"Serdecznie proszę o pomoc. Mam czworo dzieci. Bóg zapłać" - informuje na karteczce żebrak na ulicy Kraszewskiego. Romska kobieta razem z dzieckiem żebrze z kolei przed kościołem Najświętszego Zbawiciela na ul. Fredry.
Przed świętami coraz więcej osób prosi o jałmużnę. Żebracy pojawili się przed kościołami, sklepami oraz na skrzyżowaniach
- Wrzucam od czasu do czasu 5 złotych. Rozumiem, że ludzie mają różną sytuację. Co ta kobieta ma robić, jak pewnie nie skończyła żadnej szkoły, a dzieci jej chorują? Przecież to nie jest przyjemne tak siedzieć na zimnych schodach. Nie powinniśmy odwracać się od takich osób - mówi pani Jagoda, poznanianka.
Chwilę później do kubeczka żebraczki trafia kolejne 2 i 5 zł. Dziecko na kolanach wywołuje współczucie. Ale częściej widok osoby proszącej o jałmużnę przechodniów wprawia w zakłopotanie. Z żebrzącym trudno się rozmawia. Na każde pytanie odpowiadają "niech pani pomoże", albo powtarzają "Wszystkiego dobrego".
Inaczej uliczni grajkowie. Ich także jest teraz na ulicach znacznie więcej. Borys z Ukrainy w Polsce gra na akordeonie już od 15 lat, wcześniej był milicjantem w swoim kraju. Ostatnio gra kolędy w pobliżu rynku Jeżyckiego. Mówi, że to, ile zarobi, zależy od dnia. Wystarcza mu jednak na żywność, wynajem pokoju, a to, co zostanie, wysyła rodzinie na Krymie.
Żadna z tych osób pracy nie szuka. Twierdzą, że i tak jej nie znajdą. Albo dlatego, że są za starzy, albo z powodu pochodzenia jej nie dostaną. Stojąc kilka godzin na ulicy udaje im się zebrać niemałe sumki.
Lidia Leońska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie informuje, że wiele osób żebrzących na ulicach znajduje się pod stałą opieką pomocy społecznej.
- Bardzo często jest tak, że żebrzą osoby, które mają niski dochód, są na rencie albo na zasiłku. Trudno jednoznacznie stwierdzić, że żebracy to tylko naciągacze i oszuści. - mówi L.Leońska.
Specyficzną grupą wśród proszących o jałmużnę są Romowie. Są na skrzyżowaniach, wchodzą do autobusów, tramwajów.
- Żebractwo jest wpisane w ich kulturę już od 2 tysięcy lat. Tam bogatszy nie pomoże biedniejszemu - dodaje Lidia Leońska z MOPR.
Żebractwo w Polsce nie jest zakazane.
- Ukarani mogą zostać tylko ci, którzy są natrętni i żebrzą w sposób oszukańczy. Czyli wtedy, kiedy udowodnimy im, że mają środki do egzystencji - mówi Jacek Kubiak z poznańskiej straży miejskiej. Ale interwencja policji, straży miejskiej czy pomocy społecznej często do niczego nie prowadzi.
- Ci ludzie zwykle nie oczekują pomocy, to jest ich sposób zarobkowania - dodaje Jacek Kubiak.
Ukarani mogą zostać tylko ci, którzy są natrętni i żebrzą w sposób oszukańczy
WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?