Dziecko z Niemiec uspokajające wiadomości śle. Że miasteczko miłe, okolice piękne, treningi udane i że praca nawet fajna. A życie inne trochę. Pociecha rower dostała, to i zaraz blokadę nabyć chciała. Ale w sklepach nie bardzo rozumieli, o co jej chodzi. Potem dopiero zobaczyła, że nikt w miasteczku owym rowerów nie przyczepia. To i nie zdziwiła się już, że szatnie klubowe zamków nie mają wcale.
W swej krótkiej karierze zawodowej dziecko awans odnotowało. Pierwszego dnia z właścicielem fabryki rozmowę miało, co to wizję jej przedstawił. I zaznaczył, że o przyszłości mówi, bo każdy tak samo zaczynać musi - oddelegował pociechę na taśmę, do robienia masła czy sera innego. Dwa dni raptem minęły, gdy do laboratorium przeniesiona została.
- Po mojemu to awans żaden nie jest - dziad krytycznie ocenił. - Przecież ona dwie lewe ręce ma, przenieśli, żeby im tego masła nie zepsuła albo co…
W laboratorium owym, to pewnie tak jak u Madzi Karwowskiej w "Czterdziestolatku" jest , bo dziecko coś dużo czasu na toczenie rozmów polsko-niemieckich ma. Napisało na ten przykład, że wiedzę historyczną, to Niemcy wybiórczą mają.
- To wszystko nasze było kiedyś - pan jeden palcem na mapie Kłajpedę i Łotwę wskazał. I zadziwił się, gdy dziecko odparło, że nasze też.
Innym razem to o podróżach opowiadali sobie. Pociecha, że w Rosji jej się podobało bardzo, rzekła, że przestrzenie wielkie takie i przyroda przecudnej urody.
- Wiem, choć nie byłem - ten sam pan przytaknął. - Dziadek to bezkresy rosyjskie wspominał zawsze.
- O! - dziecko się zainteresowało. - A przy jakiej to okazji dziadek w Rosji był?
- Nieprzyjemnej raczej - pan speszył się bardzo.
Tak sobie baba z przyjaciółką o wizycie ewentualnej rozprawiały, gdy trzecia przyjaciółka wpadła z włosem rozwianym i wściekłością w oczach, jakby to nie ona urlop właśnie rozpoczynała.
- Jak on mógł! Jak mógł mnie tak ubezpieczyciel potraktować! - oburzona opowiadała. - To przez tę szczoteczkę do zębów pewnie…
- A co ma ubezpieczyciel do szczoteczki? - baba się zadziwiła.
- Przyszedł, gdy sąsiadka włosy mi właśnie farbowała i zdumiał się, że szczoteczką to robi - odpowiedziała. - Tylko facet może mieć tak ograniczony mózg, żeby nie widzieć, że szczoteczka do zębów do włosów się nadaje. Godzinę za wcześnie przyszedł w dodatku…
Poczekał grzecznie w pokoju sąsiednim, papiery wszelakie przygotowując, bo przyjaciółka baby to taka przezorna jest, że jak wyjeżdża, to dodatkowe ubezpieczenie kupuje. Zawsze u tego samego pana. Gdy już opłaciła wszystko, pan w drzwiach rzekł:
- Włochy, długa trasa, dobrze, że kierowców dwoje macie.
- Nie, mąż tylko pojedzie, bo my ze względu na dzieci ze dwa razy na trasie na noc staniemy - przyjaciółka wyjaśniła, a pan pobladł.
- Jak to? Pani prowadzić nie będzie? - z wyrzutem niemal rzekł. To powtórzyła, że nie.
- Ojej - zmartwił się szczerze. - To ja niepotrzebnie państwu taką drogą opcję wybrałem...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?