Wystarczył moment. W 1995 roku pilscy strażacy jechali na interwencję do ofiar wypadku komunikacyjnego, ale sami mieli wypadek. Zbigniew M. nie pamięta tego momentu. - Doznałem urazu głowy. Pół roku leżałem w szpitalu w Poznaniu, potem pół roku w sanatorium - powiedział w czwartek. - Gdyby nie wypadek, mógłbym się kształcić...
Został rencistą, bo stan zdrowia uniemożliwiał mu pracę. Teraz postanowił pozwać Komendę Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Pile domagając się renty w wysokości 54 tysięcy oraz podwyższenie bieżącej do dwóch tysięcy. Sąd pierwszej instancji w całości uwzględnił jego żądania.
Pilska straż zaskarżyła ten wyrok. W czwartek w poznańskim Sądzie Apelacyjnym odbyła się rozprawa odwoławcza.
Przyjechał na nią tylko Zbigniew M. Co się jednak okazało? Pozwany nie podał przepisów, których, które posłużyły do ustalenia wysokości kwoty bazowej renty. Sąd zobowiązał komendę, by w terminie 14 dni sprecyzowała tę kwestię i z tego powodu odroczył rozprawę, a kolejny termin wyznaczy z urzędu.
Zobacz też: Politycy o reformie sądownictwa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?