Rok wielkopolskich strażaków

Mimo kryzysu gospodarczego był to czas dla ratowników całkiem udany. Poznańska Szkoła Aspirantów Państwowej Straży Pożarnej zakończyła rozbudowę gmachu przy Czechosłowackiej, a do strażnic w całym regionie trafiło 37 samochodów, dwa podwozia oraz kontener ze specjalistycznym sprzętem. Tylko samochody kosztowały 13 mln zł.

Ze statystyk wynika również, że w minionym roku strażacy rzadziej interweniowali. W całej Wielkopolsce wyjeżdżali do 10 202 pożarów. Rok wcześniej takich zdarzeń było 12 463. Najczęstszą przyczyną pożarów była niestety niezmiennie od pięciu lat nieostrożność w posługiwaniu się ogniem. Chodzi o niedopałki papierosów, zapałki. Takich zdarzeń było 5 154 - mówi kpt Sławomir Brandt, rzecznik prasowy KW PSP. Jak łatwo się domyślić sprawcami pożarów najczęściej są nie dzieci, ale osoby dorosłe.

Najtragiczniejszym zdarzeniem w tej grupie był pożar kamienicy w Swarzędzu, w którym zginęły trzy osoby.

Mniej też było wezwań do tak zwanych zagrożeń miejscowych. Strażacy wzywani byli do nich co 21 minut. W roku 2008 co 20 minut. Wśród tak zwanych zagrożeń miejscowych strażacy najczęściej musieli wyjeżdżać, by usuwać skutki huraganów - 6 232 razy. Z powodu nietypowych zachowań ... zwierząt oraz by usuwać owady zagrażające zdrowiu i życiu ludzi wyjeżdżali 5357 razy. Trzecim powodem interwencji - 5 071 były zdarzenia drogowe. Aż czterokrotnie w wypadkach drogowych ginęły po cztery osoby.Tak było w styczniu na trasie Osiecz - Wojnowice, gdzie samochód marki Volkswagen zderzył się z ciężarowym Mercedesem. W maju pod Szamotułami zderzyły się trzy auta. Ofiarami były młode osoby. W czerwcu w okolicy Rostarzewa pod szynobus wjechało auto osobowe, a w lipcu w Kotlinie pod Jarocinem mikrobus przewożący dziesięć osób zderzył się z ciężarowym Volvo.