Od lat mieszkasz i prowadzisz biznes w Polsce. Masz męża Polaka, który jutro z pewnością będzie ściskał kciuki za drużynę Smudy. Jak będzie wyglądał wasz wieczór?
Anastassia Pomianowska: - Pewnie ciekawie. Choć nie jestem maniakalną kibicką, to jutro z pewnością obejrzymy mecz razem z mężem. Pewnie też przez skypa połączymy się z Archangielskiem, skąd pochodzę i gdzie mieszkają moi rodzice, więc będziemy oglądać mecz wspólnie - międzynarodowo. Będę kibicowała obu drużynom, ale wiadomo sercem będę bardziej z Rosjanami. Mamy bardzo dobrą drużynę, a wysoka wygrana z Czechami napawa optymizmem.
Będą ciche dni, kiedy wygra Polska?
Anastassia Pomianowska: - (śmiech) Nie - nie planuję takiego wariantu. Natomiast, jeśli wygra Rosja, mąż też raczej nie będzie z tego powodu robił problemów. W najlepszej sytuacji jest nasza pięcioletnia córka, bo ma obywatelstwo i polskie, i rosyjskie. Ona chyba będzie trzymała kciuki za remis. Dla niej bez względu na wynik, tak czy inaczej wygrają "nasi".
Kto Twoim zdaniem wyjdzie z grupy i jaki dziś będzie wynik?
Anastassia Pomianowska: - Chciałabym, żeby wyszli Polacy i Rosjanie, jednak po dzisiejszym meczu może to być dla Polaków bardzo trudne, bo wygrają nasi (śmiech) - 2 do 1.
Rozmawiała Magda Prętka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?