W Poznaniu przybywa rowerzystów. Wraz z nimi pojawiają się, jak grzyby po deszczu, stojaki rowerowe. Ten jednak, jaki zaprojektował i próbuje opatentować Robert Wałęsiak różni się od już ustawionych na ulicach. Jego wynalazek umożliwia wpięcie roweru do stojaka i zamknięcie pojemnika na kask jedną kłódką.
- Dzięki takiemu stojakowi, po dojechaniu do celu, kask przestanie być uciążliwym bagażem - mówi Robert Wałęsiak. Życie rowerzystom próbowali już ułatwić twórcy Poznań City Center, którzy pod mostem Dworcowym ustawili stojaki na rowery i szafki na przykład na kaski. Ale, żeby skorzystać ze schowka, rowerzysta musi znaleźć w PCC klucz do skrytki. I pomysł spalił na panewce. Robert Wałęsiak proponuje prostsze rozwiązanie.
Jednak kluczowym dla popularyzacji stojaków ze schowkami na kaski wydają się być przepisy drogowe. Kanadyjczyk, Australijczyk i Nowozelandczyk jadąc rowerem, musi mieć kask na głowie. Nawet w rowerowych rajach, czyli w Danii i Holandii nie ma konieczności zakładania kasku w czasie jazdy. W Polsce też nie ma obowiązku jazdy w kasku. Czy jest więc szansa upowszechnić takie stojaki?
- Często udziwnia się stojaki. Prostsze rozwiązania zastępuje się czymś efektownym, ale nieefektywnym. Lepszym rozwiązaniem od schowka na kask, byłoby takie projektowanie miast, by kaski nie były konieczne - uważa Michał Bejm z Sekcji Rowerzystów Miejskich.
Z kolei Maciej Bednik, policjant i popularyzator bezpiecznej jazdy uważa, że przepis o obowiązku zakładania kasku powinien obowiązywać rowerzystów. A połączenie stojaka ze schowkiem uważa za ciekawe.
- Byłem na kilku wypadkach, gdzie rowerzyści mieli poważnie rozbite głowy. Należy korzystać z różnych rozwiązań, które przyczynią się do poprawy bezpieczeństwa. Wprowadzenie obowiązku jazdy w kaskach byłoby jednym z nich - mówi Józef Klimczewski, naczelnik WRD KM Policji w Poznaniu.
Prototyp stojaka ze schowkiem na kask został już przez mieszkańca Winograd wykonany. Zdobył nawet główną nagrodę w V edycji "Konkursu Na Pomysł". Rozpoczął się proces patentowy. Ale jego zakończenie jest kosztowne. W grę wchodzi 15 tys. zł. Poznaniak szuka więc pomocy w sfinansowaniu procedur patentowych. Próbował pozyskać środki z UE, ale na razie bezskutecznie.
Władymir Cybulka z poznańskiej kancelarii patentowej "Poraj" mówi, że gdyby stojak ze schowkiem zakwalifikowany został jak wzór przemysłowy, opłaty byłyby niższe. O cenie decyduje między innymi zasięg obowiązywania patentu. Jeśli wynalazek ma być chroniony i poza Polską, cena musi być wysoka.
Ale stojak Roberta Wałęsiaka ma jeszcze jeden walor, może być też tablicą reklamową. Może to zapewnić w przyszłości sfinansowanie produkcji tego urządzenia. Czy ułatwi to znalezienie sponsora który sfinansuje procedury patentowych?
ZOBACZ TEŻ:
Międzynarodowy Zlot Miłośników Rowerów Zabytkowych w Poznaniu
Źródło: TVN24/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?