Pomaganie mają we krwi
- Skąd wziął się pomysł na całą akcję? Z tego, że rugbyści mają pomoc we krwi. Oczywiście niczego byśmy nie zrobili bez funduszy Pit Bulla - przyznał Dominik Machlik, który jest trenerem mistrzów Polski w odmianie „7” i współpracuje z poznańską firmą od wielu lat.
We wtorek on, Jędrzej Paul, Piotr Waliszewski (zawodnicy Posnanii) i Maciej Flaczyński (brat właściciela Pit Bulla) przekazali szpitalowi przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu ponad 7 tys. maseczek i kilkaset ubrań dla pracowników.
W sobotę Machlik i Paul dowieźli dla nich posiłki, dzięki zaangażowaniu też lokalu Whiskey In The Jar. Rugbyści Posnanii, wspólnie ze swoimi partnerami, nadal będą prowadzić zbiórkę pieniędzy i rzeczy niezbędnych do funkcjonowania szpitali.
– Odbierający od nas sprzęt lekarz powiedział, że potrzeby są ogromne. W ciągu tygodnia personel szpitala zużywa bowiem 1 mln maseczek – dodał Machlik, który bardzo też podziękował Jackowi Trzeciakowi z firmy JTC za wsparcie logistyczne.
W środę z kolei inna grupa zawodników i trenerów przez dotarła z podobnymi prezentami do szpitali przy Lutyckiej i na Garbarach.
- Najwięcej mówi się o placówce przy Szwajcarskiej, ale inni też potrzebują pomocy i my o tym pamiętaliśmy – słusznie zauważył Flaczyński.
Jedni „mrożą”, drudzy zostają
Przy okazji rozmowy o akcji pomocy poznańskim szpitalom Machlik opowiedział nam jak fanatycy jajowatej piłki radzą sobie z treningami w trudnych czasach dla sportowców i jak przerwa w rozgrywkach może wpłynąć na kondycję finansową i organizacyjną rugbystów Posnanii.
– Nie jesteśmy w próżni. Wiadomo, że przestój w gospodarce już się odbił na finansach wielu firm. Mimo to nie ma na razie mowy o tym, że nasza piramida sponsorska się załamie. Niektórzy zamrozili płatność faktur, a inni je uregulowali i jeszcze zapewnili, że w tych trudnych czasach jeszcze bardziej za nas trzymają kciuki. Mam nadzieję, że w lipcu akcja „zostań w domu” zostanie wygaszona i powoli wszystko zacznie wracać do normy – prognozował trener.
Czytaj też: Rugbyści Posnanii ruszyli z pomocą dla poznańskiego szpitala przy Szwajcarskiej
Posnania wysyła sygnał
Jego podopiecznym brakuje sportowej rywalizacji i klasycznych treningów (tylko czasami zawodnicy i zawodniczki Black Roses Posnania ćwiczą dwójkami na obiekcie przy Słowiańskiej), ale przerwany sezon nie jest akurat wielkim zmartwieniem dla poznaniaków, bo wypracowali sobie oni już dużą przewagę nad rywalami.
- W II lidze „15” nasz awans nie jest zagrożony. Zostały nam tylko trzy mecze i dlatego może Polski Związek Rugby postanowił czekać na rozwój wypadków. Zakończono jedynie zmagania w ekstralidze. W naszej sytuacji niewiele to zmienia, bo grę w I lidze i tak już mamy zagwarantowaną. Gdyby drużyna z Białegostoku nie zgłosiła się do ekstraligi, to być może my dostaniemy zaproszenie do elity i pewnie z niego skorzystamy. W „7” z kolei bronimy tytułu MP i jesteśmy na najlepszej drodze do kolejnego sukcesu – podkreślił Machlik.
Potwierdzeniem tezy, że Posnania ma się dobrze jest również przyjście dwóch doświadczonych zawodników z ekipy Budowlanych Łódź.
– Za pół roku mają do nas dołączyć też ograni w ekstralidze wychowankowie, Kubalewski i Trybus. Wysyłamy więc już w Polskę sygnał, że rośniemy w siłę – zakończył szkoleniowiec poznańskich rugbystów.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Aleksander Śliwka - Orlen
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?