Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rutkowski szuka przestępców z Gniezna

Mateusz Pilarczyk
Zatrzymanie Janusza S. przez pracowników Rutkowskiego
Zatrzymanie Janusza S. przez pracowników Rutkowskiego Archiwum Biura Detektywistycznego Rutkowski
Pracownicy Biura Detektywistycznego Rutkowski zostali zatrzymani w poniedziałek w Niemczech. Taką informację na podstawie wiadomości z portalu bz-berlin.de podawały wczoraj polskie media. Miało być to związane z próbą uprowadzenia 21-letniej Monika G. Krzysztof Rutkowski zaprzecza tym doniesieniom i tłumaczy, że akcja prowadzona w Berlinie przez "Rutkowski Patrol" była częścią działań skierowanych w wywodzącą się z Wielkopolski szajkę, której członkowie są pochodzenia romskiego.

- Nie mieliśmy zamiaru zabierać siłą żadnej kobiety. Nie mieliśmy też zlecenia, żeby ją przewozić. Na miejscu był nasz oznakowany samochód - trudno, żeby dokonywać nim takich działań - tłumaczy zamieszanie Krzysztof Rutkowski.

Według relacji niemieckich mediów kobieta uniknęła uprowadzenia, bo udało się jej uciec do mieszkania, w którym był jej mąż. Zaprzeczają temu pracownicy biura Rutkowskiego. Twierdzą, że chcieli, rzeczywiście, wejść do jednego z domów, na miejscu pojawiła się jednak szybko grupa kilkudziesięciu Romów. Przyjechała też niemiecka policja.

Szef biura detektywistycznego wyjaśnia, że w Berlinie prowadzono akcję przeciwko szajce zajmującej się m.in. kradzieżą samochodów i sprzętu budowlanego. Miała o niej wiedzieć berlińska policja. Ta jednak nie potwierdza tych informacji.

Czym ludzie polskiego detektywa mieli się zajmować w berlińskiej dzielnicy Ritterlandweg? Chodziło o sprawę, która miała swoje początki przed siedmioma laty w Witkowie, niedaleko Gniezna. Wtedy detektyw pracował na zlecenie firmy, której skradziono dwa samochody ciężarowe marki Scania. Złodzieje skontaktowali się z właścicielem aut i zażądali 60 tys. zł za wykupienie dowodów rejestracyjnych skradzionych pojazdów. Dokumenty te były potrzebne, by otrzymać odszkodowanie z polisy ubezpieczeniowej. W trakcie wymiany Rutkowski na gorącym uczynku zatrzymał Stefan Sz. - Złapaliśmy wtedy też innego Roma, Janusza Sz., bata Stefana Sz., który poszukiwany był listem gończym - przedstawia sprawę sprzed siedmiu lat Rutkowski.- W Berlinie był odłam tej grupy przestępczej - dodaje.

Do sprawy wrócono po latach, bo biuro detektywistyczne zajęło się kradzieżami sprzętu budowlanego w Niemczech. Według Rutkowskiego maszyny miały być przerzucane między innymi do Wielkopolski, gdzie legalizowano skradziony sprzęt. Według relacji detektywa, szajka zajmowała się też kradzieżami aut oraz towaru z bocznic kolejowych.

Krzysztof Rutkowski i jego biuro nie raz działali na terenie Wielkopolski
Najświeższa ze spraw wydarzyła się w ubiegłym roku i dotyczyła lekarza oblanego kwasem.
W styczniu ubiegłego roku 69-letni lekarz z podkonińskiego Skulska po wyjściu z przychodni, w której pracował, został oblany kwasem siarkowym. Rutkowskiego o pomoc w odnalezieniu sprawcy poprosiła rodzina. Po około czterech miesiącach od ataku zatrzymano 28-letniego Krzysztofa W., który w trakcie przesłuchania w prokuraturze przyznał się do winy. Wyjaśnił również, że działał na zlecenie. Za oblanie kwasem lekarza miał dostać 1500 złotych.

Z kolei w 2004 roku Krzysztof Rutkowski brał udział w zatrzymaniu osób zamieszanych w handel narkotykami na terenie Wielkopolski. W ręce detektywa podczas monitorowanej sprzedaży narkotyków wpadł 26-letni Dawid R. z Piły. Usiłował on sprzedać ok. 5 tysięcy tabletek ekstazy. Mężczyznę zatrzymano w pobliżu pilskiego hotelu Rębajło i przekazano policji. W jego mieszkaniu znaleziono inne narkotyki.

Biuro detektywistyczne Rutkowski brało też udział w poszukiwaniach zaginionej w grudniu 2000 r. Małgorzaty S., która po pracy w poznańskim banku nie wróciła do domu w Stęszewie. W lesie między Świątnikami a Rogalinkiem odnaleziono jej spalony samochód. Ostatecznie to policja w styczniu 2001 r. zatrzymała dwóch mężczyzn w wieku 22 i 27 lat. Jeden z nich był znajomym ofiary. Obaj przyznali się, że poderżnęli dziewczynie gardło, a jej zwłoki wrzucili do Warty. Ciała Małgorzaty S. nigdy nie odnaleziono.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski