Ryszard Grobelny pożegnał Bartosza Bosackiego

Bosacki spędził w Kolejorzu wiele lat kariery i ma w dorobku między innymi tytuł mistrza Polski oraz dwukrotnie Puchar Polski.

Czytaj także:
Bartosz Bosacki musiał odejść z Lecha - co czuje? [WYWIAD]
Lech nie przedłuży kontraktu z Bosackim

Wielokrotny reprezentant Polski, uczestnik finałów mistrzostw świata w 2006 roku i strzelec dwóch goli w pojedynku z Kostaryką (2:1), miał żal do klubowych władz o to, że nie mógł pożegnać się z kibicami. Podczas wtorkowego spotkania z Ryszardem Grobelnym, prezydentem Poznania, Bosacki podkreślił, że nie obraża się na Lecha.

- Jestem tyle lat związany z Lechem i Poznaniem, że trudno byłoby mi obrazić się na wszystkich i powiedzieć, że będę omijał Bułgarską szerokim łukiem i nie będę tam się w ogóle pojawiał. Zresztą już wcześniej mówiłem właścicielowi klubu Jackowi Rutkowskiemu, że jeśli kiedykolwiek ktoś będzie chciał usłyszeć moją opinię, to służę zawsze taką pomocą. Podkreśliłem to także w ostatniej rozmowie z prezesem Andrzejem Kadzińskim - powiedział Bartosz Bosacki.

Zobacz najnowsze filmy na Głos.tv
Tramwajem śladami Czerwca 56
Paul Wesley na Transatlantyku

We wtorek były już piłkarz Lecha, był gościem prezydenta Ryszarda Grobelnego, który osobiście chciał mu podziękować za lata gry w Poznaniu.

- Bartek był symbolem Lecha, ale też jednocześnie Poznania. Zawsze wzbudzał pozytywne emocje i z pewnością stanowi wzór dla wielu ludzi. W imieniu poznaniaków chciałem Bartkowi podziękować, że był z drużyną nie tylko w dobrych, ale również i w tych bardzo trudnych momentach - powiedział Ryszard Grobelny, wręczając Bosackiemu obraz z panoramą stolicy Wielkopolski.

Trudno na razie określić, czy były gracz Lecha Poznań, skusi się na dalsze granie w barwach innego klubu. Bosacki powiedział, że daje sobie czas do połowy przyszłego tygodnia na podjęcie ostatecznej decyzji. Jednym z ewentualnych kierunków, jaki wybrać może Bosacki jest Austria i występy w klubie Sturm Graz. Ale nie jest wykluczone także zakończenie piłkarskiej kariery przez byłego kapitana Kolejorza.