Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rząd postępuje lekkomyślnie w sprawie gazu łupkowego. Pomoże Yoko Ono?

Adriana Rozwadowska
Marek Kryda
Marek Kryda arch.
O czwartkowej wizycie Yoko Ono w Poznaniu i zagrożeniach związanych z wydobyciem gazu łupkowego w Polsce, z Markiem Krydą, ekologiem z Instytutu Spraw Obywatelskich, rozmawia Adriana Rozwadowska.

Yoko Ono ogłosiła wczoraj w Poznaniu powstanie polskiej filii jej organizacji Artyści Przeciwko Szczelinowaniu Hydraulicznemu. Co ma wspólnego Yoko Ono z gazem łupkowym?
Marek Kryda: Yoko Ono założyła swoją organizację, by walczyć ze szczelinowaniem hydraulicznym. To kontrowersyjna metoda wydobywania gazu łupkowego. Polega na wtłaczaniu pod ziemię wody z piaskiem i chemikaliami. A to powoduje zanieczyszczanie wody pitnej, a nawet pojawianie się gazu w wodzie – do tego stopnia, że kranu można używać niczym palnika. Yoko Ono odniosła ogromny sukces – w jej akcję włączyło się ponad stu artystów – m.in. Paul McCartney, Lady Gaga czy Salman Rushdie. W wyniku ich działań gubernator stanu Nowy York wstrzymał poszukiwanie i wydobycie gazu łupkowego.

Polska jest trzecim po USA i Kanadzie krajem, w którym na szeroką skalę stosuje się szczelinowanie. Jesteśmy świadomi zagrożeń, jakie płyną z wydobycia gazu łupkowego?
Marek Kryda: Nie, i dlatego powstała polska filia organizacji. Wydaje nam się, że to odległy problem, ale to dzieje się tuż obok nas: szczelinowanie prowadzono już m.in. w Pobiedziskach pod Poznaniem. Mieszkańcy chyba nawet nie do końca zdawali sobie z tego sprawę. Świadomość społeczna jest niska. W USA ten problem jest szeroko dyskutowany, u nas o zagrożeniach nie mówi się prawie wcale.

W Polsce rozmowy o gazie łupkowym przebiegają zawsze w entuzjastycznej atmosferze. Gaz kojarzy nam się z czystym zyskiem?
Marek Kryda: Tak, a to błąd! Kraje, które podchodzą entuzjastycznie do szczelinowania, to peryferia Europy. Niemcy i Francja zdecydowanie je potępiają. W Polsce mamy natomiast hurraoptymizm rządu – zupełnie jak w Rumunii. On dziwi tym bardziej, że warunki geologiczne są u nas dużo bardziej skomplikowane niż w USA. Wydobycie będzie kosztowało trzykrotnie więcej niż w innych krajach. Może się więc okazać, że wydobycie jest nieopłacalne! Pośrednio przyznał to minister Rostowski zwalniając firmy wydobywające gaz z podatku aż do 2020 roku. Zakłada więc, że przez dekadę gaz nie przyniesie im zysków.

Może też okazać się, że gazu jest zbyt mało, by warto było go wydobywać. To byłby ratunek dla środowiska?
Marek Kryda: Nie, bo do skażenia wody pitnej może dojść już na etapie poszukiwań złóż gazu. Ostrzegają przed tym hydrolodzy z AGH. Alarmują, że poszukiwanie i wydobywanie gazu na terenach, na których czerpie się wodę mineralną, jest nieodpowiedzialne. Tymczasem na Żywiecczyźnie wydano koncesję na poszukiwanie gazu!

Według Pana rząd postępuje lekkomyślnie w sprawie gazu łupkowego?
Marek Kryda: Rząd nie waży szans i zagrożeń. Ryzykuje zagrożenie ekologiczne, podczas gdy zysk nie jest pewien. Niech rząd uczciwie rozważy co zyskamy – ile miejsc pracy, ile zaoszczędzimy na gazie, i porównamy to z tym, ile możemy stracić – miejsca pracy w turystyce, przemysł spożywczy, wody mineralne. Jeśli na podstawie takiego rachunku rząd powie: „Tak, to się opłaca!“ – wydobywajmy gaz. Ale takiego rachunku rząd do tej pory nie zrobił. Yoko Ono udało się w Nowym Yorku, może przekona i nasz rząd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski