Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeczy używane dla dzieci coraz popularniejsze

Anna Jarmuż
- Zimą klienci chętniej kupują wózki głębokie, a wiosną spacerowe - tłumaczy A. Michalak
- Zimą klienci chętniej kupują wózki głębokie, a wiosną spacerowe - tłumaczy A. Michalak Paweł Miecznik
Spacerówka tylko za 30 zł, a głęboki wózek dla malucha za 1300 zł (taniej o 2700 zł niż w sklepie)? Czemu nie? Komisy z rzeczami i akcesoriami dla dzieci cieszą się w Poznaniu rosnącą popularnością.

Trudno się temu dziwić, skoro w sklepach dla maluchów za nowego konika na biegunach trzeba zapłacić 300 zł, nowa spacerówka 180 zł, nosidełko kosztuje 454 zł, a rowerek 180 zł. Natomiast w komisach dziecięcych można znaleźć niemal wszystko w dobrym stanie, od ubranek, po zabawki, za dużo niższą cenę.

- O założeniu komisu dziecięcego zaczęłam myśleć, będąc w pierwszym miesiącu ciąży. Doszłam wtedy do wniosku, że kupowanie nowych rzeczy dla malucha to olbrzymi i bezsensowny wydatek. Rzeczy te szybko stają się niepotrzebne. Często nie wiadomo, co z nimi potem zrobić. Pomyślałam, że wielu ludzi ma na ten temat podobne zdanie. Nie myliłam się, mam dziś podpisane umowy z 500 osobami, które przynoszą mi rzeczy po swoich maluchach - zwierza się Elżbieta Matusiak, właścicielka komisu "Robcio", na os. Bohaterów II Wojny Światowej.

Pani Elżbieta stara się, żeby ceny używanych rzeczy stanowiły połowę ceny nowych.
- Najpierw ustalam z właścicielem towaru jego wartość, a potem za swoje pośrednictwo w sprzedaży dodaję do tego 20-30-procentową marżę - tłumaczy E. Matusiak.
W komisach często możemy znaleźć prawdziwe okazje.

- Dzieci szybko rosną. Niepotrzebne zabawki i ubrania często zawadzają nam w domu. Rodzice chcą się ich szybko pozbyć, tym bardziej że czasami są one w ogóle nieużywane - mówi Magdalena Stolarczyk, właścicielka komisu dziecięcego z os. Przyjaźni. - Część towaru w moim komisie pochodzi także ze zlikwidowanych sklepów.

Rzeczy po dziecku można oddać w każdej chwili.
- Z chęcią przyjmuję wszystko, zarówno wózki, jak zabawki czy ubranka, oczywiście jeśli tylko mam ten towar gdzie pomieścić - śmieje się Agnieszka Michalak, z komisu "Matuś" z ul. Hetmańskiej.
Zapotrzebowanie na dziecięce rzeczy jest stałe. Klienci zgłaszają się po nie przez cały rok. Jednak to, co kupują, zależy od sezonu.

- W grudniu sprzedajemy dużo zabawek. Teraz największą popularnością cieszą się rowerki i letnie ciuszki. Jeżeli chodzi o wózki, zimą zazwyczaj sprzedajemy te głębokie, a wiosną i latem spacerowe - wylicza A. Michalak.

Ceny z komisów
Dziecięce rzeczy w komisach kosztują zwykle o połowę mniej niż w sklepach markowych.
Za wózek głęboki, w zależności od firmy, zapłacimy od 65 do 1300 zł, natomiast spacerówkę dostaniemy już za 30 zł. Ceny zabawek i ubranek wahają się w granicach od 2 do 13 zł. Marzenie dziecka o koniku na biegunach możemy spełnić za 69 zł. Ceny rowerków zaczynają się od 26, a nosidełek od 27 zł. Za wanienkę zapłacimy 13, a za przewijak 27,40 zł.

Najnowsze informacje z Wielkopolski wprost na Twoją skrzynkę - zapisz się do newslettera

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski