Policjantom przedstawił się jako ksiądz z Białogardu. Początkowo funkcjonariusze podejrzewali, że zatrzymali oszusta podającego się za duchownego. Okazało się jednak, że do połowy ubiegłego roku Norbert J. był wikariuszem w tej podkoszalińskiej parafii. 25 czerwca miał być przeniesiony do innej, ale nigdy się tam nie pojawił. Gdy poinformowano, że zatrzymano katolickiego księdza w charakterze rozbójnika, diecezja koszalińsko-kołobrzeska odcięła się od Norberta J., gdyż nie stawiając się w nowej parafii, został wydalony ze stanu kapłańskiego. Tym niemniej, prokurator sporządzający akt oskarżenia przeciwko J. odnotował w danych: "z zawodu ksiądz katolicki, bezrobotny".
Norberta J. zgubiła brutalna proza świeckiego życia. Za lokal w Poznaniu, w którym zamieszkał ze swoim kilkumiesięcznym dzieckiem i jego matką, płacił 1700 zł. Pracując w markecie zarabiał zaś 1400 złotych brutto. "Tym samym budżet rodziny nie był zbilansowany" - podsumował prokurator.
Po zatrzymaniu Norbert J. przyznał się do winy. Bank odzyskał skradzione pieniądze. Były ksiądz spędził w areszcie niespełna miesiąc. Teraz podlega dozorowi policyjnemu. Jego proces rozpocznie się 3 marca. Norbertowi J. grozi kara co najmniej 3 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?