25 listopada Karolina zgłosiła się z niepojącymi objawami do szpitala w Słupcy. Była w 29 tygodniu ciąży. Lekarze uznali, że stan pacjentki oraz stwierdzone u niej schorzenie, wymagają przewiezienia jej do specjalistycznej kliniki na Polnej w Poznaniu. 27 listopada obumarło jedno z bliźniąt, nad ranem 28 listopada - drugie. Karolina zmarła kilkanaście minut po siódmej.
Prokuratura, opierając się na opinii biegłych, którzy stwierdzili, że pacjentkę oraz jej dzieci mogło uratować specjalistyczne badanie i szybka decyzja o wykonaniu cesarskiego cięcia, oskarżyła ordynatora oraz starszego lekarza dyżurnego kliniki o nieumyślne spowodowanie jej śmierci.
W pierwszym dniu procesu 59-letni Krzysztof D. oraz 55-letni Arkadiusz B. nie przyznali się do winy. Oświadczyli, że wyjaśnienia złożą po zapoznaniu się ze wszystkimi dowodami.
- Jest to dla mnie najważniejsza życiowa sprawa - powiedział profesor Krzysztof D. - Wypowiem się i będę odpowiadał na pytania na późniejszym etapie postępowania.
Pierwszym świadkiem w procesie była matka Karoliny, oskarżycielka posiłkowa w sprawie. Nie była w stanie zeznawać. Po śmierci córki nienarodzonych wnucząt nadal cierpi na głęboką depresję. Sąd odczytał jej wcześniejsze zeznania, z których wynikało, że położnik Karoliny wiedział o chorobie córki, małej krzepliwości krwi i usuniętej śledzionie.
Na czwartkową rozprawę sąd wezwał kolejnych świadków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?