W poniedziałek jako świadek zeznawał wieloletni urzędnik Ministerstwa Finansów, którego do pracy w resorcie namówił właśnie Andrzej Ż. Do połowy lat dziewięćdziesiątych obu panów łączyły także bliskie kontakty towarzyskie. Krzysztof D. opowiadał m.in. o wspólnych, weekendowych wyprawach do Stokłosy. - Ja, jak to się mówi potocznie, "robiłem za kierowcę", bo Andrzej Ż. nie prowadził samochodu - mówił świadek. - To były rekreacyjne wyjazdy - dodał.
Program wizyt był podobny: obiad z senatorem, wypoczynek i noclegi gratis, a raz nawet przeloty samolotem. D. dodał, że nie był świadkiem przekazywania kopert z gotówką.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?