Skargę do sądu rodzice przekazali przez Radę Miasta.
- Nie została on przekazana do sądu - przyznaje Grzegorz Ganowicz, przewodniczący rady. I podkreśla, że biuro rady nie ponosi tutaj winy, bo przekazało dokumenty Urzędowi Miasta, który odpowiada za ich dostarczenie do sądu. - Sprawa była wyjaśniania. Okazało się, że dokumenty leżały w biurku urzędnika.
Dopiero po interwencji rodziców okazało się, że wniosek nie dotarł tam, gdzie powinien. Prezydent przeprosił zainteresowanych. Co nie zmienia faktu, że skarga dotarła do sądu z dużym opóźnieniem i Rada Miasta (bo to przez nią przechodziła skarga) została ukarana.
- Grzywnę zapłaci urząd - twierdzi G. Ganowicz. Wg przewodniczącego już w przeszłości sąd raz nałożył na radę karę. Wyniosła ona 100 lub 200 zł. Wtedy chodziło o to, że skarga, którą powinien rozpatrzyć wojewoda została pomyłkowo zaadresowana do sądu, ale przekazano ją wojewodzie. Sąd jednak uznał, że to on powinien (zgodnie z adresem) ją otrzymać, a potem przekazać wojewodzie. Dlatego nałożył na radę grzywnę proceduralną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?