Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Salon czy lakiernia? Inwestycja na Franowie do prokuratora

Marcin Idczak
Salon (lakiernia) ma powstać w okolicach Kinepolis na Franowie
Salon (lakiernia) ma powstać w okolicach Kinepolis na Franowie Paweł Miecznik
Najpierw inwestor chciał wybudować lakiernię, lecz mu odmówiono. Po rozmowie z władzami miasta zmieniono plany na budowę na Franowie.

Prokuratura Apelacyjna w Poznaniu wystąpiła do miejskich urzędników o wydanie dokumentów związanych z planowaną budową salonu samochodowego z lakiernią na Franowie.

Z prośbą o zbadanie sprawy zwrócił się do śledczych poseł Tadeusz Dziuba.

– W mojej ocenie władze publiczne, prezydent Poznania, zmierzają do wydania decyzji pozwolenia na budowę niezgodną z planem miejscowym, czyli zagospodarowania terenów dla tego rejonu miasta – stwierdził Tadeusz Dziuba.

Według niego może dojść do złamania prawa. Sprawa ciągnie się od kilku lat. Inwestor zwrócił się do miasta w sprawie wybudowania w okolicach Kinepolis lakierni samochodowej. Nie mając jeszcze odpowiedzi z magistratu firma kupiła teren. Jednak odmówiono jej wydania pozytywnej decyzji, gdyż zgodnie z miejskimi planami w tej części Poznania można budować przede wszystkim duże markety (dopuszczono możliwość stworzenia dróg dojazdowych do nich i parkingów dla klientów lub dostawców).

Jednak po spotkaniu, w którym uczestniczył między innymi Jerzy Stępień, zastępca prezydenta Poznania wystąpiono z nowym wnioskiem.

Tym razem o wybudowanie salonu samochodowego z punktami regeneracji powierzchni karoserii (według posła Tadeusza Dziuby - to inna nazwa lakierni) oraz wymiany elementów karoserii (w piśmie do prokuratury pojawia się informacja, że tak nazwano część obiektu przeznaczoną na blacharnię).

Przed rokiem zainteresowali sprawą się radni. Na interpelację Michała Grzesia, wiceprzewodniczącego rady miasta, prezydent Poznania odpowiedział, że przedłożony projekt architektoniczny (koncepcyjny) jest zgodny z wymaganiami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a jedyne co potrzebne jest jeszcze to uzyskanie informacji o warunkach środowiskowych (wpływ inwestycji na otoczenie).
Według wyliczeń Tadeusza Dziuby, po przeanalizowaniu koncepcji budynku salonu samochodowego wynika, że powierzchnia części przeznaczonej na sprzedaż wraz z magazynem ma zająć około 2750 metrów kwadratowych. Natomiast ta, gdzie będzie się znajdować blacharnia, lakiernia, myjnia ma mieć 2820 metrów kwadratowych.

Dlatego prokuraturę poinformowano o tym, że ten przypadek może być protekcyjnym traktowaniem inwestora, któremu na terenie przez niego wcześniej kupionym umożliwia się przeprowadzenie własnego przedsięwzięcia, choć to jest niezgodne z miejskimi planami (przepisami).

Urząd Miasta na nasze pytanie dotyczące skierowania sprawy do prokuratury nie odpowiedział.

Prokuratorzy chcą przeanalizować dokumenty i dopiero na tej postawę ustalić, czy należy rozpocząć dochodzenie w sprawie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski