Do całej sytuacji doszło w nocy z 12 na 13 stycznia. Na trzecim piętrze pękła rura, a woda się lała - mimo kilkukrotnej interwencji - do kolejnego dnia, do godziny 15. - Skutki powodzi odczuwam do dziś. Mówiąc pół żartem, pół serio: jak tak dalej będzie, to będę musiała chodzić w kasku - dodaje.
Od całej sytuacji minęły już ponad trzy miesiące, ale pani Krystyna pomocy nadal nie otrzymała. - Pojawiły się osoby, które zrobiły zdjęcia i zobaczyły, jak wygląda pomieszczenie. Dostałam co prawda pisma, ale nic z nich nie wynika. Zwodzą mnie cały czas - mówi rozgoryczona kobieta.
Dlaczego więc cała sytuacja trwa tak długo? - Cały proces trwa kilka tygodni, jednak mamy pewne wytyczne, których musimy się trzymać. W zniszczonym mieszkaniu zostały zrobione odpowiednie oględziny i z tego, co mi wiadomo, w najbliższym czasie powinny ruszyć prace naprawcze - powiedziała nam trzy tygodnie temu Agata Nowak z firmy Em-De, która jest odpowiedzialna za administrację budynkiem.
Niestety, w tej sprawie nadal nic się nie zmieniło, starsza kobieta nie otrzymała pomocy. Dlaczego? - W takich sprawach trzeba być cierpliwym. Chcemy całą sprawę wyjaśnić jak najszybciej, w ciągu kilku-kilkunastu dni - usłyszeliśmy w odpowiedzi. Jednak trwa to już ponad 100 dni!
Zobacz też: Pęknięta rura zalała piwnicę
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?