Nowelizacja rozporządzenia dotyczącego udzielania teleporad w przychodniach lekarzy rodzinnych miałaby obowiązywać od 1 marca.
Ministerstwo Zdrowia swój pomysł uzasadnia stwierdzeniem, że takie rozwiązanie ma na celu "wyeliminowanie możliwości realizacji teleporady w odniesieniu do najbardziej wrażliwych grup pacjentów, prezentujących zintensyfikowane oraz zróżnicowane potrzeby zdrowotne".
W praktyce chodzi o to, by nie nadużywać możliwości kontaktu telefonicznego z lekarzem, a także, by pacjenci z grup, które w ramach rozporządzenia zostaną wykluczone z teleporad, mogli być diagnozowani na czas.
Z tymi zmianami nie zgadzają się z tym jednak sami lekarze rodzinni, którzy zwracają uwagę, że zmiany nie dotyczą lekarzy specjalistów, co oznacza, że w poradniach specjalistycznych czy punktach nocnej pomocy teleporada dostępna jest nadal dla wszystkich.
- Pacjent nie jest traktowany równo. Dlaczego osoba w tym samym wieku może mieć teleporadę w poradni specjalistycznej czy ambulatoryjnej, ale u lekarza rodzinnego już nie? Jest to dla nas bardzo dziwne, bo przecież to ministerstwo namawiało nas i prosiło o to, żebyśmy wprowadzili te teleporady
- zwraca uwagę Violetta Fiedler-Łopusiewicz, prezes zarządu Wielkopolskiego Związku Pracodawców Ochrony Zdrowia. I dodaje: - One zdały egzamin i bardzo się sprawdziły w czasie pandemii. Ale dla mnie jest ciekawe to, na jakiej podstawie ministerstwo zdrowia podzieliło porady na trzy grupy, czyli z jednej strony dzieci do lat 6 i seniorzy powyżej 65. roku życia bez teleporad, a z drugiej teleporady dla... reszty społeczeństwa.
Przedstawiciele organizacji zrzeszających lekarzy nie ukrywają, że ich zdaniem decyzje resortu zdrowia są nieprzemyślane.
- Mam wrażenie, że działania urzędników ministerialnych są kompletnie oderwane od rzeczywistości. Tak, jakby ktoś, kto nie miał zielonego pojęcia, jak tak naprawdę wygląda praca lekarza - mówi Violetta Fiedler-Łopusiewicz. - O tym, czy pacjent powinien pojawić się osobiście w poradni powinien decydować lekarz. Przecież nikt nie może mówić mi, jak ja mam leczyć swoich pacjentów - dodaje.
W podobnym tonie wypowiada się także Bożena Janicka, prezes Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
- Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej są profesjonalistami medycznymi, którzy znają swoje środowisko, od lat leczą swoich pacjentów i forma porady zależy nie od zapisu administracyjnego, ale od potrzeb zdrowotnych zgłaszanych przez pacjenta i jego stanu zdrowia
- zwraca uwagę Bożena Janicka.
Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia już niejednokrotnie apelowało do ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego o odrzucenie projektu.
- Biorąc powyższe pod uwagę, ponownie wnioskujemy o odrzucenie tego projektu w całości, gdyż i tak jeżeli zostanie uchwalony, pozostanie martwym zapisem, bo zdrowie i bezpieczeństwo naszych pacjentów jest celem nadrzędnym i na straży tego bezpieczeństwa będziemy stać nawet wbrew prawu - komentuje Bożena Janicka.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?