Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sheraton zostanie. w Poznaniu, ale liczy na lepszą współpracę

Katarzyna Dobroń
Sheraton zostanie. w Poznaniu, ale liczy na lepszą współpracę
Sheraton zostanie. w Poznaniu, ale liczy na lepszą współpracę
O tym, jak niekończący się remont ronda Kaponiera wpływa na biznes opowiada Marco Foelske, dyrektor poznańskiego Sheratona.

Razem z innymi poznańskimi hotelarzami przygotowują państwo list do władz miasta w związku z zamknięciem lotniska Ławica. Spodziewacie się zmiany decyzji władz portu?
Marco Foelske;Nie, ale jesteśmy zaniepokojeni, że nie otrzymaliśmy oficjalnego listu w sprawie zamknięcia lotniska. Co jeśli pojawią się komplikacje i zamiast 3 tygodni lotnisko będzie zamknięte przez 5 tygodni lub dłużej? Z naszego doświadczenia z rondem Kaponiera wynika, że to możliwe i chcielibyśmy być informowani z wyprzedzeniem, to wszystko.

Jak Sheraton radzi sobie z niekończącym się remontem ronda Kaponiera?
Marco Foelske:
Nasz budynek znajduje się przy jednym z głównych skrzyżowań Poznania, więc od początku musieliśmy sobie radzić z hałasem. Jednak patrząc na problem z perspektywy lokalnej, wiemy, że wiele osób stara się unikać tej części Poznania, ze względu na utrudnienia w ruchu, ciągłe zmiany ruchu oraz częste zmiany rozkładu komunikacji miejskiej.

Jak wielu gości państwo tracą z tego powodu?
Marco Foelske:
Trudno podać konkretną liczbę. Nikt nam przecież nie zgłasza, że zameldował się w innym hotelu zamiast u  nas. Analizując jednak poprzednie lata, widzimy spadek liczby gości. Organizujemy mniej konferencji. Mniejszą liczbę gości ma też restauracja. Wcześniej wielu lokalnych przedsiębiorców przychodziło tu na spotkania biznesowe. Jak wynika z badań firm marketingowych rondo Kaponiera miało przed zamknięciem 120 tys. odwiedzających. Teraz w tej okolicy pojawia się zaledwie 20 tys. osób.

Czy remont dworca również był dla Sheratona dotkliwy?
Marco Foelske:
Dworzec nigdy nie był zamknięty. Problem w tym, że wszystko odbywało się w tym samym czasie i jak na razie jest to niekończąca się historia. Musimy jednak poczekać, aż powstanie Baltic Tower, nowe rondo Rataje i skończy się remont Ławicy, bo my też tych zmian potrzebujemy. Wierzę, że nowe władze miasta starają się remonty przyspieszyć. Widzimy już nie 3-4 pracowników na placu budowy, ale całe grupy.

Czyli nie ma planów, aby wyprowadzić się z Poznania?
Marco Foelske:
Nie, nie ma takich planów.

Który okres był do tej pory najlepszy?
Marco Foelske:
Otworzyliśmy hotel w listopadzie 2006 roku, a 2007 rok traktujemy jako pierwszy pełny. Bardzo dobry wynik mieliśmy po szczycie klimatycznym w 2008 roku. W 2011 roku, kiedy Lech grał w  Eurolidze gościliśmy kilka zagranicznych drużyn. To był przedsmak Euro. Rok 2012 był zdecydowanie najlepszy. Po  ośmiu tygodniach zamknięto jednak rondo Kaponiera i ten stan trwa do teraz. 

Sheraton nie odczuwa  tzw. pozytywnego efektu Euro?
Marco FoelskeŁ
Oprócz klientów biznesowych, rzeczywiście mamy też więcej klientów turystycznych, bo miasto jest coraz popularniejsze. Wśród naszych gości są: Hiszpanie, Australijczycy, Niemcy i Francuzi. Z  drugiej strony turyści coraz ostrożniej wydają pieniądze, dlatego przykładamy ogromną uwagę do tego, aby jakość naszych usług była wysoka, jak przystało na markę Sheraton.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski