Końcówki partii powoli jednak stają się przekleństwem podopiecznych trenera Damiana Lisieckiego. W pierwszym secie też byłoby stykowo, gdyby nie fakt, że akademicy nie poradzili sobie z trzema zagrywkami Jana Króla. W tie-braku goście prowadzili 5:1, ale za szybko poczuli się zwycięzcami. Pościg miejscowych był imponujący, ale ostatnie słowo należało jednak do Pekpolu. Piąty set zakończył się wynikiem 17:15 dla przyjezdnych po bloku Macieja Krzywieckiego na Damianie Schulzu.
- Należy chylić czoła przed AZS UAM Poznań i szanować przeciwnika, który walczył w tym meczu jak o życie. Nasz trener, Andrzej Dudziec zdołał jednak wykrzesać wiarę w swoich zawodnikach i wyrwaliśmy czwartego seta gospodarzom. Gospodarze chcieli zainkasować trzy punkty po dwóch udanych setach. Nie udało im się to, więc walczyli o dwa. Dobrze jednak rozegraliśmy końcówki, pokazując większe doświadczenie i dlatego wygraliśmy - stwierdził prezes Pekpolu, Stanisław Nowaczyk.
Ambicja akademików została nagrodzona punktem, ale ich sytuacja w tabeli jest taka, że do wyrwania się z ostatniego miejsca potrzebują oni zwycięstw, a nie przegranych tie-breaków.
AZS UAM Poznań -Pekpol Oostrołęka 2:3 (20:25, 25:19, 25:20, 26:28, 15:17)AZS UAM: Walendzik, Ożarski, Schulz, Bukowski, Vlk, Józefczak, Mischke (libero) oraz Rutecki, Makowski, Mędrzyk, Wojdyński, Pachliński, Piórkowski.
Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?