Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siatkówka: Piecobiogaz wraca z Białegostoku z pustymi rękami

Radosław Patroniak
Baraż o ekstraklasę siatkarek między AZS Białystok a Piecobiogazem Murowana Goślina rozpoczął się według zakładanego scenariusza. Akademiczki, na co dzień grające w Plus Lidze, wygrały dwa pierwsze mecze i do utrzymania potrzebują już tylko jednego zwycięstwa. Teraz rywalizacja przenosi się do Murowanej Gośliny.

Jak mówi przysłowie nadzieja umiera ostatnia, ale prawda z parkietu mówi, że tli się ona w głowach naszych zawodniczek bardzo słabo. - Nie po to jechałyśmy do stolicy Podlasia 10,5 godziny, żeby nie wierzyć w pokonanie rywalek. Wiadomo, że teraz szanse AZS wzrosły, ale dopóki piłka w grze, zrobimy wszystko, by odwrócić losy rywalizacji - przyznała przyjmująca Piecobiogazu, Alicja Malinowska.

WARTO TU ZAJRZEĆ:
SIATKÓWKA W GŁOSIE WIELKOPOLSKIM

W sobotę ona i jej koleżanki stoczyły z ekipą Czesława Tobolskiego wyrównany bój. - W dwóch pierwszych setach dobrze funkcjonowała nam zagrywka i rozgrywająca rywalek miała ogromne problemy z wystawianiem piłek. Nieźle grałyśmy też blokiem. Dzień później po przegranej końcówce pierwszego seta "uszło" z nas powietrze. W dwóch kolejnych setach nie miałyśmy już więc zbyt wiele do powiedzenia - dodała 29-letnia siatkarka.

Jej zdaniem różnica w potencjale umiejętności obu zespołów nie jest wielka. - Na parkiecie nie było widać przepaści. Trochę przeszkadzało nam, że gramy piłkami firmy Mikasa, ale w Murowanej Goślinie wrócimy do Moltenów i na pewno będzie to nasz mały atut - przekonywała Malinowska.

CZYTAJ TEŻ:
PIECOBIOGAZ ZACZYNA BÓJ O EKSTRAKLASĘ

W sobotnim spotkaniu najlepiej w ekipie spisywały się skrzydłowa Dominika Sieradzan i środkowa rodem z Trynidadu i Tobago, Sinead Jack (została wybrana MVP meczu). - W naszym zespole wszystkie zawodniczki spisywały się dobrze, nie było wyraźnej liderki. Nie jestem w stanie stwierdzić, czego nam zabrakło. Najbardziej to chyba szczęścia w końcówkach dwóch pierwszych partii - zakończyła zawodniczka "Piecyków".

W sobotę w Murowanej Goślinie ekipa Iriny Archangielskiej będzie musiała sobie prawdopodobnie radzić bez Gabrieli Buławczyk, która skręciła w niedzielnym spotkaniu kostkę i bezpośrednio z hali pojechała na prześwietlenie do jednego ze szpitali w Białymstoku. Następnie środkowa KS udała się z zespołem w podróż powrotną.

AZS Białystok - KS Piecobiogaz Murowana Goślina 3:1 (31:29, 26:24, 21:25, 25:15) i 3:0 (25:23, 25:13, 15:19)
AZS: Muhlsteinova, Kuczyńska, Kruk, Sieradzan, Jack, Thompson, Durajczyk (libero) oraz Szeszko, Cabajewska i Kowalenko.
KS: Fedorów, Dutkiewicz-Raś, Skiba, Malinowska, Strządała, Archangielska, Śliwa (libero) oraz Hatala, Buławczyk i Wywra
Stan rywalizacji: 2:0 (gra się do trzech zwycięstw).

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski