Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiłowo: Ekologiczna wojna stowarzyszeń

Agnieszka Kledzik
archiwum
O niszczenie środowiska oskarżył szefową Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej, Dariusz Krupa, szef Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Północnej Wielkopolski. To pierwsze stowarzyszenie od lat walczy o czyste powietrze w Śmiłowie i okolicach, a to drugie walczy… z tym pierwszym.

- Mieszkańcy wsi poprosili o interwencję na odory i smród. Ja nie chciałem się mieszać, ale ludzie z Jeziorek narzekali na lakiery i na azbest, robiłem swoją powinność jako radny i zawiadomiłem WIOŚ - mówi Dariusz Krupa, radny Kaczor.

Na co dzień radny pracuje w Farmutilu, należącym do rodziny Stokłosów i pełni tam funkcję prezesa Stowarzyszenia działającego przy Farmutilu
- Stowarzyszenie działa tylko trochę - mówi Krupa.

Ale skutecznie…
- Pan Krupa jest przewodniczącym Stowarzyszenia, które występowało przeciwko, zakładom konkurencyjnym wobec Farmutilu, składało donosy na konkurencję i mam na to dowody - mówi Irena Sienkiewicz, prezes Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej.

Zawiadomienie na szefową ekologów trafiło do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. WIOŚ, skontrolował zakład stolarski należący do męża szefowej ekologów. Skończyło się mandatem i to nie małym. Sienkiewiczowie otrzymali mandat w wysokości 5 tys.zł.

- Nic wielkiego się nie stało, nie istniało zagrożenie dla środowiska, to było tylko uchybienie formalne. Ten przepis jest, niestety tak skonstruowany, że nie ma gradacji kar. Nie ma możliwości stosowania kary w stosunku do stopnia tej przewiny - mówi Marek Duraj, kierownik pilskiej delegatury WIOŚ.

Poszło o pędzle, a nie o rzekomy smród.

- Nie wpisałam dokładnie kodów odpadów, w wykazie odpadów nie ma pędzli do malowania, wiec ja je zaliczyłam do sorbentów, tak jak materiały filtracyjne, szmaty, czyściło, poza wykazywałam puszki po lakierach, a było zaznaczone, że są to opakowania po substancjach niebezpiecznych, tu też trzeba było zmienić kod w informacji, którą się składa do starostwa - mówi Irena Sienkiewicz.

WIOŚ potwierdza.
- Gdyby pan Sienkiewicz złożył korektę tych kodów, do starostwa o sposobie składowania odpadów, nie było wówczas problemu. Do nas wpłynęło odwołanie, rozpatrzy je Generalny Inspektor Ochrony Środowiska - dodaje Marek Duraj.

Tymczasem, gazeta Stokłosów, zrobiła z szefowej ekologów, truciciela środowiska.
- Ja nie wiem, jak to się wydostało do tej gazety, ja nie chciałem wchodzić, jak to się mówi z widłami, ja nie chciałem pyskówki - mówi Krupa.

- Szkoda, ze radny Krupa nie zainteresował się, że asfalt w Jeziorkach jest połamany, radny, niczym innym nie potrafi się zająć, jak walką z nami, bo ja nie wiem czy on występował jako radny, czy może jako osobista ochrona pana Stokłosy, bo zawsze
towarzyszy mu w rozprawach sądowych - kończy Irena Sienkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski