Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spalam się, bo pan pośrednik wymyślił cenę

Leszek Waligóra
I zepsuł się. A jakże. Idzie zima, to musiał, nie mógł sobie tej przyjemności odmówić. A skoro idzie zima, to co się zepsuło? Oczywiście nie szyberdach (którego występowania nie stwierdziłem zresztą wcale). Nie klimatyzacja - bo ta zepsuła się oczywiście tuż przed największymi upałami. Nie zepsuła się lampka w środku. Te nigdy się nie psują. Nie zepsuła się tylna kanapa, bo nikogo na niej nie wożę. Nie zepsuło się tysiąc niepotrzebnych części, których i tak nie używam. Wiadomo: części niepotrzebne się nie psują, bo to po nich można oceniać, że auto jest właściwie bezawaryjne.

Zepsuło się ogrzewanie.

Ale to, jak się zepsuło, to już był majsterszyk. Bo gdyby się zepsuło ot tak, przestając grzać - moja karoca pewnie uległaby samospaleniu (mam nadzieję, że ubezpieczyciel nie czyta... i że przypadkiem w najbliższym czasie żaden pożar nie nastąpi). Nie, nie. Ogrzewanie zepsuło się przez nadgorliwość. Po prostu: zaczęło grzać z całych sił i bez przerwy. Szaleńczo wręcz. Po wyłączeniu silnika - grzało dalej. Dzięki Bogu za bezpieczniki, bo inaczej rano musiałbym stosować piesze środki transportu. Grzało, grzało, aż naprawić trzeba było.

I tu zaczęły się schody. Mechanik pogrzebał w środku, podrapał się w głowę, wyjął w końcu pudełeczko. Maleńkie, coś pomiędzy paczką zapałek a paczką papierosów. I tyle ważące. Pudełeczko tajemnicze, niemal jak czarny sześcian z Odysei kosmicznej. Swoją drogą: czarne sześciany są ostatnio w modzie, bo jeden wielki producent czarnych sześcianów pozwał drugiego wielkiego producenta o naruszanie jego praw patentowych. Serio. W efekcie: koreański Samsung nie może wyładować w Hamburgu zapasów swoich komputerów na Europę, bo w Niemczech o uznanie pierwszeństwa do panowania nad czarnymi prostokątami walczy Apple. Tylko patrzeć, aż obudzą się spadkobiercy pierwszego człowieka jaskiniowego, który uznał, że koło to fajna sprawa. I będziemy musieli jeździć na prostokątnych kołach. Oj, przepraszam, prostokąty przecież zastrzeżone?
Ale wróćmy do mojego prostokącika. Ktoś go też musiał zastrzec, bo cena podyktowana przez autoryzowany serwis obsługi (niektórzy skrót ASO tłumaczą: Amatorzy Sowitych Opłat) okazała się wyższa od złomowej wartości samochodu. Dzięki internetowi znalazłem część taniej. Raptem 400 złotych polskich.

I już, już bym je stracił, ale... internet podpowiedział inne rozwiązane. Okazało się, że pudełko ma zawartość. Że nie jest pudełkiem magicznym. A w zawartości jest jeszcze mniejszy czarny prostokącik. Z nóżkami. Taki maleńki tranzystorek. Jak robaczek. I ten tranzystorek, ponieważ odpowiada za grzanie, sam się grzeje. Czasem grzeje tak bardzo, że zaczyna sobie cichutko podśpiewywać: Spaaaalam się. I spala się.

Marsz do sklepu. Zakup. Prostokącik kosztuje 5,40. Lutowanie. Koniec naprawy. I już można grzać.
Niestety, okazuje się, że w czarnym prostokąciku ktoś już kiedyś grzebał i nie pierwszy raz się palił ten jeszcze mniejszy prostokącik. I trochę już za dużo tego wędzenia było.

I tym sposobem znów zapobiegnę kryzysowi gospodarczemu. Bo fabryka, która wyprodukowała maleńki czarny prostokącik, zarobi na nim jakieś 1,5 grosza. Całą złotówkę zarobi może nawet sprzedawca. Z 10 groszy przypadnie producentowi plastikowego opakowania, po 10 może zarobią wytwórcy kilku kolejnych elementów, a ponieważ w zestawie są całe 3 śrubki - to i ich producent coś zarobi. W sumie zarobi na tym jakichś 5 tysięcy firm, bo tam przecież i miedź jest, i cyna, i żywica. A gdzie reszta moich 4 stów?

Najwięcej zarobi ten, kto wymyślił, żeby na końcu to ustrojstwo kosztowało 400 złotych. Pan od reklamy i marketingu. Nie dziwota, że wśród bohaterów filmów przeważa ten zawód. Nie wiadomo, co taki robi, ale zarabia dość na to, żeby plan filmowy umieścić w apartamentowcu. I scenarzysta nie musi się głowić co też ma powiedzieć bogater. O, przepraszam: bohater. To takie nieskomplikowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski