Stary Rynek to miejsce szczególne. Ważne z uwagi na reprezentacyjny charakter. Rodzi jednak sporo problemów. Mieszkańcy skarżą się na hałaśliwą klientelę pubów, burdy, bałagan. Przez ostatnie dwa lata było o tym głośno.
Przypominam sobie, pochodzące z tamtego okresu, postulaty czytelników "Głosu" na poprawę sytuacji? Więcej patroli policji, stała obecność straży miejskiej na Starym Rynku, zadbanie o czystość, likwidacja chaosu reklamowego. Powoli ten scenariusz jest realizowany. Plastyk miejski podjął nierówną walkę z reklamami. Wiele wskazuje na to, że zwiększona liczba patroli policyjnych w tej części miasta powoli przynosi efekty. Teraz, przed otwarciem sezonu na ogródki piwne, pojawił się pomysł zatrudnienia dodatkowych strażników, którzy będą monitorować rynek i okolice. Myślę, że to krok w dobrym kierunku. Czasami wystarczy sam widok "mundurowych", by przywołać niektórych do porządku.
Nie wykluczam, że znajdą się krytycy, którzy stwierdzą: szkoda pieniędzy na "specjalistów od blokad". Gdyby jednak spytać mieszkańców co im przeszkadza, usłyszymy: pijackie awantury, bałagan i nieprawidłowo zaparkowane auta. Ta ostatnia kategoria stanowi ponad połowę zgłoszeń wpływających od mieszkańców do strażników. Nie dziwmy się więc, gdy interweniują. Mnie osobiście najbardziej przeszkadzają bałagan reklamowy, brud, śmieci, miejsca ziejące fetorem ludzkiego moczu i psie odchody. Nie wyobrażam sobie jednak, by Stary Rynek szedł spać z kurami. On musi tętnić życiem. Jak ono będzie wyglądało, zależy od nas samych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
