Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Synod biskupów w Rzymie: Abp Gądecki i jego sprzeciw

KARC
Abp Stanisław Gądecki
Abp Stanisław Gądecki Waldemar Wylegalski
W Kościele katolickim mijający tydzień upłynął pod znakiem synodu biskupów w Rzymie. Był on także ważny dla polskiego kościoła, głównie za sprawą wywiadu jakiego udzielił abp Stanisław Gądecki, poznański metropolita i zarazem szef Konferencji Episkopatu Polski Radiu Watykańskiemu.

Jego wystąpienie było komentowane jako "stawianie się Watykanowi". Abp Gądecki wyraził stanowczy sprzeciw przeciwko dokumentowi synodalnemu. - Widać w nim ślady antymałżeńskiej ideologii - ocenił poznański metropolita. Chodziło o ustalenia dotyczące rodziny i obecności osób homoseksualnych we wspólnocie Kościoła. Dokument synodu mówił m. in. o "cennych przymiotach", jakie mają osoby homoseksualne. Na jego fali zaczęto mówić o potrzebie "odważnych decyzji duszpasterskich", które doprowadziłyby do większej akceptacji osób homoseksualnych i ich związków. Szef KEP stwierdził, że dokument jest nie do przyjęcia dla wielu biskupów. - Naszym głównym zadaniem duszpasterskim jest wsparcie rodziny, a nie uderzanie w nią - komentował w wywiadzie abp Gądecki.

Wczoraj Stolica Apostolska podała nowe tłumaczenie wspomnianego dokumentu, który znacznie łagodzi dotychczasowe sformowania pod adresem homoseksualistów.

Zobacz też: Synod biskupów: Nie ma żadnej analogii między związkami gejów a małżeństwami

To nie jedyne głośne wystąpienie poznańskiego metropolity w ostatnim czasie. W rozmowie z dziennikarzem "Naszego Dziennika" stwierdził, że "Niektórym rodzicom podoba się uczenie chłopców, że winni po sobie sprzątać, a nie czekać, aż zrobią to za nich dziewczynki". To zdanie wywołało burzę.

Dwa dni później rzecznik episkopatu tłumaczył się z niego mówiąc, że arcybiskup nie widzi nic złego w sprzątaniu chłopców.

W tym samym wywiadzie abp Gądecki dowodził, że wspólne mieszkanie młodych ludzi przed ślubem to "samo-okaleczanie ich miłości".

Dominikanin o. Paweł Gużyński nazwał to "wadliwym formułowaniem przekazu".

- Parze decydującej się na konkubinat sformułowanie "samo-okaleczanie" niczego nie wyjaśnia. Ono ją piętnuje. Warto pamiętać o intuicji poety, że: - Dobroć zakochanych nie wzruszy, a sprzeciw sprawia, że czują się męczennikami - komentuje o. Gużyński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski