Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

System PEKA: Czy za to, co spotkało pasażerów po wprowadzeniu PEKI polecą głowy? [FILM]

Marcin Idczak
Władze miasta milczą w sprawie wszelkich niedogodności związanych z wprowadzeniem systemu PEKA, a pasażerom zgotowano chaos.

Za wszelkie niedogodności wynikające z usterek serdecznie przepraszamy – powiedział Bogusław Bajoński, dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego podczas spotkania, w którym oceniono pierwsze dni funkcjonowania systemu PEKA w Poznaniu.

Na początku był chaos
Już dzieci w szkole ucząc się mitów greckich dowiadują się, że według starożytnych: „Na początku był chaos”.

Jednak widać, że odpowiedzialni za komunikację miejską w Poznaniu postanowili wszystkim pasażerom przypomnieć lektury z podstawówek. Miało być pięknie, czyli doładowanie karty przez internet, taryfy odpowiadające rzeczywiście przebytej trasie (liczby przystanków), brak kolejek po sieciówki – niemal pełna funkcjonalność.

– Zamiast tego zafundowano pasażerom horror – stwierdza poseł Tadeusz Dziuba (PiS). – Takich kolejek, jakie ustawiają się przed punktami ZTM, nie widziano w tym mieście od czasów komuny – dodaje poseł.

Wtóruje mu radny Szymon Szynkowski vel Sęk, który stwierdza, że za bałagan, nerwy i czas stracony przed punktami ZTM powinien ktoś odpowiedzieć.

– Mam nadzieje, że w wyborach samorządowych wyborcy zadecydują, że między innymi za to, co spotkało ich w związku z systemem PEKA dadzą również czerwoną kartkę prezydentowi miasta Ryszardowi Grobelnemu. – Przecież to on i jego zastępca Mirosław Kruszyński są odpowiedzialni za biletowy chaos w komunikacji – stwierdza radny PiS.

Zobacz:
Nerwy puszczają pracownikom ZTM i pasażerom

Źle obliczone koszty
Jednak kłopoty pasażerów to tylko część kontrowersji związanych z systemem PEKA. Miasto wyliczyło, że będzie on kosztował około 45 milionów złotych, z czego 30 otrzymaliśmy w ramach unijnego dofinansowania. W zmian władze Poznania zadeklarowały, że będzie 400 tysięcy użytkowników systemu (obecnie jest ich około 230 tysięcy).

Jak stwierdza Tomasz Lewandowski, radny z SLD kwotę potrzebną do zrealizowania systemu błędnie obliczono, przez co trzeba teraz dopłacić z miejskiej kasy, zamiast otrzymać wyższe dofinansowanie i większą część środków zdobyć z budżetu z Brukseli.

– Błędy osób projektujących PEKĘ kosztują jak na razie miasto 6,273 miliona złotych – rachuje Tomasz Lewandowski.
O tym, że będzie drożej w „Głosie Wielkopolskim” pisaliśmy już w maju. Największy koszt związany jest z przerobieniem parkomatów. Radny Lewandowski mówi, że w projekcie o dofinansowanie przewidziano jedynie 1,5 mln zł na przeprogramowanie czy zakup nowego oprogramowania do parkomatów co wystarczyło jedynie na 70 urządzeń.

Według niego potrzeby są znacznie większe, stąd konieczność wydatkowania kolejnych 5,1 miliona złotych. I znowu wydatek ten obciąży budżet w 100 procentach zamiast w 15 (85 procent mogło być z UE – red.) bo, któremuś urzędnikowi zabrakło wyobraźni...

Wylicza on także kolejne koszty, czyli dla przykładu: 465 tysięcy złotych na serwerownię, czy choćby 60 tysięcy na szafę klimatyzacyjną.

– Kto za to odpowie? Czy pan prezydent zdaje sobie sprawę, jaka to jest górka pieniędzy? Czy wie, ile trzeba się nabiegać i napracować, żeby zarobić kolejny tysiąc złotych? – pyta retorycznie Tomasz Lewandowski.

Według niego Bogusław Bajoński przejął pałeczkę w ostatniej chwili. Jednak przez ostatnie osiem lat nad całością czuwał Mirosław Kruszyński.

Prezydent zamilkł
Od momentu uruchomienia systemu PEKA i początku chaosu władze miasta nie wypowiadają się na ten temat. Nie ma żadnych wypowiedzi zarówno Ryszarda Grobelnego, jak i Mirosława Kruszyńskiego. Można o to zapytać jedynie Bogusława Bajońskiego, który twierdzi, że przy uruchamianiu tak dużych systemów zawsze występują jakieś komplikacje.

Podaje przy tym przykłady z firmy Orange, czy też miasta Sydney (Australia), gdzie podobne rozwiązanie do naszej PEKI, ale powiększone o bilety na metro, wprowadzano... cztery lata.

Paweł Marciniak, rzecznik Ryszarda Grobelnego stwierdził, że teraz trzeba się skupić na pomocy pasażerom, a o wyciąganiu konsekwencji będzie można pomyśleć później.

800 tysięcy na promocję
Zarząd Transportu Miejskiego wynajął agencję PR, która zachwala pasażerom zalety karty i systemu PEKA. W przetargu wygrała firma Just, która za swoje usługi dostanie 800 tysięcy złotych.

Niestety, możliwe, że zabrakło tych pieniędzy na zatrudnienie dodatkowego pracownika lub przeszkolenie już pracujących w Zarządzie, by mogli zastąpić chorą osobę, która obsługuje pasażerów w punkcie ZTM na Junikowie. Z powodu absencji tej jednej osoby jest on czynny jedynie do godziny 13.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski