Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoły i przedszkola muszą zacisnąć pasa

Anna Jarmuż
Dyrektorzy martwią się, że zabraknie pieniędzy na pomoce dydaktyczne czy zajęcia dla dzieci.
Dyrektorzy martwią się, że zabraknie pieniędzy na pomoce dydaktyczne czy zajęcia dla dzieci.
Do środy dyrektorzy poznańskich szkół i przedszkoli składali rozliczenia finansowe za ubiegły miesiąc. Teraz z trwogą czekają na kroki, jakie podejmie miejski skarbnik. W połowie listopada do szkół i przedszkoli trafiło pismo, w którym dyrektorom zaleca się ograniczenie tegorocznych wydatków. Z tych nie uzgodnionych będą się musieli wytłumaczyć.

Dyrektorzy mogą wydać do końca roku jedynie 70 proc. pieniędzy, które pozostały na ich kontach. Na przekroczenie tej kwoty muszą uzyskać zgodę miejskiego skarbnika.

- Pismo zostało wysłane 15 listopada, ale otrzymaliśmy je dopiero tydzień później - tłumaczy Ewa Knychała, dyrektorka Przedszkola nr 8. - Przez ten czas zakupiliśmy pomoce dydaktyczne. Mam nadzieje, że nie będziemy mieli z tego powodu kłopotów.

Większość dyrektorów zaznacza, że tego typu rozporządzenie jest zupełnie bezzasadne. Większość z nich wydało już niemal wszystkie środki z tegorocznego budżetu.

- Pieniądze wydawaliśmy systematycznie. Niewiele nam z tego pozostało - przyznaje Grażyna Łakomiec, dyrektor Zespołu Szkół Odzieżowych. - Poza tym, nie wiem czy takie ograniczenia są do końca zgodne z prawem. Wcześniej budżet zaopiniowała już rada pedagogiczna. Mam również wątpliwości co do sankcji, jakie może wyciągać pani skarbnik.

W trudniejszej sytuacji znajdują się jednak szkoły i przedszkola, którym pozostały jeszcze środki do wykorzystania.

- W naszej szkole wydatki są przeprowadzane systematycznie. Zdarza się jednak, że dyrektor chce zrealizować większe zakupy na koniec roku, ponieważ nie wie, ile pieniędzy mu na to pozostanie. W takiej sytuacji nie wykona swojego planu - tłumaczy Maria Chrośniak, dyrektorka Zespołu Szkół Zawodowych nr 6.

Skąd te ograniczenia? Istnieje zagrożenie, że jeszcze w tym roku w miejskiej kasie może zabraknąć pieniędzy. Urzędnicy wydziału oświaty podkreślają, że decyzja skarbnika ma zapobiec niepotrzebnym wydatkom.

- Nikt nie zabierze dyrektorom tych pieniędzy. Chcemy jedynie zweryfikować zasadność tych wydatków - tłumaczy Przemysław Foligowski, dyrektor wydziału oświaty Urzędu Miasta Poznania.

Dyrektorzy z niepokojem patrzą także w przyszłość. Sądzą, że w kolejnym roku może zabraknąć im pieniędzy na podstawowe potrzeby.

- Nasz budżet z roku na rok jest coraz bardziej okrojony - mówi Ewa Knychała. - Z wytycznych, jakie otrzymaliśmy wynika, że w przyszłym roku każda placówka otrzyma 20 - 40 tys. zł mniej. Ustaliliśmy już wstępny budżet na kolejny rok. Mniej będziemy musieli przeznaczyć m.in. na pomoce dydaktyczne, środki czystości czy wywóz śmieci - wylicza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski