Kilka tygodni temu o zbadanie, czy szkoły w Kaliszu kupują podręczniki w zamian za darowizny od wydawnictw, zwróciły się do miast kuratorium oraz urząd skarbowy.
Ministerstwo Edukacji Narodowej na podstawie docierających do resortu informacji o podejrzeniach, że w szkołach może dochodzić do układów z wydawnictwami, zleciło kuratorom przeprowadzenie stosownych kontroli. Z kolei „skarbówka” uznała, że w przypadku otrzymania korzyści szkoła powinna odprowadzić podatek od darowizny. Istniały obawy o korupcyjny charakter powiązań szkoła – wydawnictwo.
Jeszcze przed wakacjami skontrolowano 935 szkół w całym kraju. Okazało się, że dyrekcje 311 placówek zawarły z wydawcami podręczników różnego rodzaju umowy. Najczęściej były to użyczenia i darowizny. Dotyczyły sprzętu elektronicznego lub multimedialnego, który miał być dostarczony do szkoły. W tym przypadku nie padały jednak sformułowania, że jest to zależne od kupna podręczników przez placówkę.
W 102 szkołach stwierdzono przypadki zawarcia umów z wydawcami podręczników, w których szkoły zobowiązały się do wyboru bądź korzystania z określonych podręczników.
W Kaliszu okazało się, że na 39 szkół trzy zawarły umowy, które teraz należy rozwiązać. Były to umowy na trzy lata i dotyczyły zakupu podręczników do nauki języka angielskiego. Pięć innych szkół zostało obdarowanych przez wydawnictwa pomocami dydaktycznymi w postaci tablic interaktywnych lub rzutnika. Były to jednak umowy użyczenia sprzętu bez dodatkowych zobowiązań.
– Dyrektorzy zostali zobligowani ustnie do rozwiązania umów. Nie wiem, czy szkoły będą musiały ponieść z tego tytułu jakieś konsekwencje. Najlepiej, aby odbyło się to za porozumieniem stron – mówi Mariusz Witczak, naczelnik Wydziału Edukacji Urzędu Miejskiego w Kaliszu.
– Już przed rokiem informowaliśmy dyrektorów, że należy zwracać uwagę na to, co proponują wydawnictwa i nie podpisywać umów, które mogą naruszać prawo – mówi Hanna Mergler, wicekurator wielkopolski.
Hanna Mergler, nie wie, czy w Wielkopolsce są podobne przypadki jak te z Kalisza. - Nie kontrolujemy umów zawieranych przez szkoły - mówi. Pani wicekurator twierdzi, że to sprawa dyrektorów, którzy muszą się liczyć z konsekwencjami zawierania takich umów.
– W naszej szkole nauczyciele danego przedmiotu z kilkunastu propozycji wybierają jedną, która ich zdaniem jest najlepsza – wyjaśnia Andrzej Karaś, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2.
Inny problem ma natomiast Gimnazjum nr 56 w Poznaniu, gdzie prowadzone są e-lekcje. – Mogliśmy skorzystać tylko z propozycji jednego wydawnictwa, ponieważ żadne inne nie chciało przygotować e-podręczników dla gimnazjalistów – mówi dyrektor Sławomir Eliks.
Dyrektorzy szkół nie kryją, że w przypadku tradycyjnych podręczników jeden komplet od wydawnictwa dostaje za darmo nauczyciel, by mógł się z nim zapoznać. Ale to do niczego jeszcze nie zobowiązuje.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z POZNANIA I WIELKOPOLSKI: GLOSWIELKOPOLSKI.PL
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?