Od tygodnia trwają poszukiwania młodej kobiety spod Ostrzeszowa. Pojechała do lekarza i już nie wróciła. Początkowo wiele wskazywało na uprowadzenie, ale tę wersję już następnego dnia odrzuciła policja. Trop prowadzi do Tunezji. Losy mieszkanki Kaliszkowic Kaliskich znane są do momentu, gdy wysiadła z samolotu na tamtejszym lotnisku. Dalej ślad się urywa.
W przedświąteczny wtorek, 22 grudnia, 30-letnia Danuta Stempin pojechała samochodem do Ostrzeszowa na umówioną wizytę. Po niej poinformowała telefonicznie męża, że nie może uruchomić auta, więc zostawi je na parkingu i wróci autostopem. Nie dotarła jednak do domu. Przysłała jedynie esemesa, z którego wynikało, że wsiadła do czerwonego busa na rejestracji zgorzeleckiej.
To był ostatni znak życia z jej strony. Potem jej telefon został wyłączony albo się rozładował. Rodzina najpierw podjęła poszukiwania na własną rękę, ale bez rezultatu. Wieczorem poinformowano policję. Sprawdzono pobocza i las wzdłuż drogi do Ostrzeszowa. Skontaktowano się z krewnymi mieszkającymi w okolicy. Tego samego dnia na facebookowym profilu OSP z Kaliszkowic pojawił się apel, w którym napisano m.in. ,,prawdopodobne a nawet pewne, że to porwanie.’’
Krótko potem na stronie ostrzeszowskiej policji pojawił się oficjalny komunikat o poszukiwaniach ze zdjęciem Danuty Stempin. W tym momencie brano pod uwagę, że doszło do uprowadzenia. Jednak już dzień później tę wersję odrzucono. Szybko ustalono, co w tym dniu kobieta robiła, skąd i dokąd wyjechała oraz jakie miała przesiadki.
- Opuściła ona teren RP. Mamy potwierdzenie, że we Frankfurcie wsiadła do samolotu, z którego wysiadła w Tunezji. Jakiekolwiek dalsze czynności prowadzimy już na zasadzie współpracy z zagranicą. Na tę chwilę nie mamy jeszcze potwierdzenia wszystkich informacji, jakie posiadamy - mówi nadkomisarz Jerzy Kupaj, zastępca komendanta powiatowego policji w Ostrzeszowie .
Nie wiadomo, gdzie dokładnie przebywa obecnie 30-latka i czy grozi jej jakieś niebezpieczeństwo. Jeśli jednak gdziekolwiek zostanie wylegitymowana sygnał taki, dzięki międzynarodowemu systemowi policyjnemu, natychmiast trafi do Ostrzeszowa.
Danuta Stempin wraz z mężem i trójką synów w wieku 12, 8 i 1,5 roku mieszkała w wynajętym lokalu należącym do kółka rolniczego. Jeden z chłopaków w maju pójdzie do komunii św. Na kilka dni przed świętami było spotkanie, na którym mierzono szatki. Nie przyszedł ani on, ani nikt z rodziców.
- Nie była to jakoś specjalnie otwarta rodzina. Nie widywano ich w towarzystwie. Żyli sobie spokojnie i ,,przed siebie’’. Zaraz we wtorek zostaliśmy postawieni na nogi, ale do całej sprawy podchodzimy z dystansem. Zdajemy sobie sprawę, że można psychicznie jakiejś sytuacji nie wytrzymać. To się zdarza - mówi sołtys Barbara Rasiak.
Inna z kobiet dodaje, że mieszkańcy Kaliszkowic wierzą, iż wszystko jednak skończy się dobrze.
- Znałam ją trochę i nawet mam jej numer telefonu, ale trudno mi oceniać to, co się stało. Powiem szczerze, że mnie to przerasta, zwłaszcza gdy czytam komentarze internetowe - mówi nasza rozmówczyni.
W tej samej wiosce mieszka dalsza rodzina Danuty Stempin, która sceptycznie podchodzi do wykluczenia przez policję wersji o uprowadzeniu. To może nieco dziwić, gdyż akurat taka wiadomość wydaje się lepsza, niż gdyby porwanie potwierdzono. Problem polega na tym, że dobrowolna ,,ucieczka’’ może stawiać kobietę w niekorzystnym świetle. Według krewnych, nic w jej zachowaniu w ostatnim czasie nie wskazywało na zamiar tak radykalnego zerwania z dotychczasowym życiem.
ZiemiaKaliska.com.pl Dołącz do naszej społeczności na Facebooku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?