Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Taniec ma głos

Stefan Drajewski
"Taniec ma głos" - to hasło, które towarzyszyło I Kongresowi Tańca, który w ostatnich dniach kwietnia zorganizował Instytut Muzyki i Tańca w Warszawie. Chciałoby się powiedzieć nareszcie ludzi związani z tańcem spotkali się, by porozmawiać ze sobą, o tym, co boli środowisko, co trzeba zrobić, aby było lepiej…

Na kongres zjechali praktycy, teoretycy, krytycy, kuratorzy… Jedni byli obecni cały czas, inni - jak ja - zaledwie kilka godzin. Nie mogę się więc wypowiadać na temat kongresu. Mogę jedynie ubolewać, że podczas dyskusji po panelu "Artysta - projekt - instytucja" doszło dość gorszącej sceny, kiedy Magdalena Przybysz z Krakowa dość nieoczekiwanie zaatakowała o sprawy finansowe Romanę Agnel też z Krakowa. Pierwsza pani reprezentuje środowisku tancerzy niezależnych - druga instytucję, czyli Balet Dworski Cracovia Danza. Rozumiem, że twórcom niezależnym trudniej w życiu niż tym "instytucjonalnym", ale sami taką drogę wybrali i muszą pamiętać, że instytucjonalni są jednak zależni od mecenasa, który potrafi wypomnieć to artyście (casus wiceprezydenta Poznania Sławomira Hinca, który przywołał do porządku szefową Teatru Ósmego Dnia Ewę Wójciak po liście poparcia dla Janusza Palikowa, który podpisali artyści tego teatru).

Zdaje się, że wątek finansowy podskórnie tlił się od początku Kongresu. Na nic zdały się apele Krzysztofa Pastora, szefa Polskiego Baletu Narodowego w Warszawie, o jedność. Pieniądze potrafią skłócić nawet największych przyjaciół, a przecież podział środowiska, czy to się komuś podoba, czy nie, istnieje.

Moim zdaniem po raz pierwszy na taką skalę "taniec miał głos". I szkoda by było, aby drobny incydent przekreślił największą wartość kongresu - spotkanie. Podejrzewam, że wielu reprezentantów tak zwanych instytucji mogło zobaczyć na własne oczy młodych twórców niezależnych, o których być może czytało. I na odwrót. Młodzi gniewni zobaczyli, że ci "garniturowi" wcale nie są tacy źli. Każdy ma jakiś problem. Niezależni miast skupić się na tworzeniu, biegają po mieście za kasą, instytucjonalni wcale tej kasy nie mają za wiele i głowią się, jak uporać się z gorsetem instytucji właśnie, która częściej przeszkadza niż pomaga.

Mnie, piszącego o tańcu, nie interesują aż tak bardzo kwestie organizacyjne, finansowe, procedury… Może chętniej podyskutowałbym o problemach artystycznych, które nurtują twórców, ale zdaję sobie sprawę, że na I Kongresie Tańca powinno dojść do spotkania, do wzajemnego poznania się. Na następnym, który - mam nadzieję - nie będzie organizowany w Międzynarodowy Dzień Tańca, będą mogli w nim wziąć udział wszyscy i dyskutować wyłącznie o sztuce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski