Teatr to nie jest miejsce dla "takich ludzi" – miała usłyszeć 36-letnia poznanianka z dziecięcym porażeniem mózgowym, kiedy razem z trójką opiekunów zamierzała obejrzeć "Divę" w Scenie na Piętrze. Sam kierownik "sceny", Romuald Grząślewicz, poprosił na bok jedną z jej opiekunek. Miał przekonywać ją do zrezygnowania ze spektaklu, ze względu na brak odpowiednich udogodnień dla osób niepełnosprawnych.
– Kiedy podważyłam ten argument, padł następny: Kasia na pewno nie będzie umiała się zachować i "rozwali" całe przedstawienie – relacjonuje Monika Sicińska, opiekunka Katarzyny Kruszyńskiej.
Opiekunka wyjaśnia, że dziewczyna ma ograniczony zasób słów oraz jest niepełnosprawna ruchowo. Nie jest jednak upośledzona psychicznie. Skończyła liceum, zdała maturę. Razem z opiekunami chodzi do opery, na koncerty, do kina.
– Usłyszałam też, że mamy udać się do domu, a pan Grząślewicz z łaski swojej chciał nam nawet zwrócić pieniądze – mówi Monika Sicińska. –Jestem wstrząśnięta i zdruzgotana zachowaniem tego pana, nigdy wcześniej nie spotkałyśmy się z czymś takim.
Z taką narracją nie zgadza się Romuald Grząślewicz, kierownik Sceny na Piętrze. – To jest nadinterpretacja – mówi. – Poprosiłem na bok opiekuna, ponieważ pani na wózku wydawała z siebie serię niekontrolowanych odgłosów, a spektakl jest na wyciszeniu. Zapytałem, czy te odgłosy mogą się powtórzyć w trakcie spektaklu. Nie zamierzałem nikogo obrazić – dodaje.
Jak podkreśla kierownik "sceny", poniedziałkowy spektakl był poznańską premierą "Divy". Przyszło 200 osób.
– Teatr jest miejscem dla wszystkich. Jako gospodarz muszę jednak dbać, aby nic nie przeszkadzało w odbiorze przedstawienia wszystkim gościom – mówi. – Nie byliśmy przygotowani na taką sytuację, wystarczyło nas poinformować przy kupnie biletów.
Scena na Piętrze starała się o zewnętrzną windę dla osób niepełnosprawnych, ale nie zgodził się na nią konserwator zabytków. O tym, że wciąż jest wiele miejsc niedostępnych dla osób na wózkach mówi też założyciel portalu wózkowicze.pl.
– Prowadzimy teraz kampanie "Włącz świadomość" z konkursem dostępności dla lokali. Nie spotkałem się jeszcze z managerem, który nie byłby zainteresowany – mówi Sebastian Mankiewicz. Przyznaje też, że nie słyszał o podobnej, do opisywanej przez panią Monikę sytuacji. – Coraz częściej pojawiają się raczej działania w drugą stronę: organizatorzy sprzedają tańsze bilety również dla opiekunów, albo ochroniarze wpuszczają nas podczas koncertów przed bramki, aby tłum nas nie stratował – dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?