Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Wielki: Debiuty choreograficzne tancerzy. Ostatnia okazja, by ich zobaczyć [ZDJĘCIA]

Stefan Drajewski
Scena z baletu "Kompozytor" Wiktora Dawydiuka
Scena z baletu "Kompozytor" Wiktora Dawydiuka Fot. Katarzyna Zalewska
Premiera "Lutosławski" odbyła się w środę. W czwartek ostatnia - przed wakacjami - okazja zobaczyć wieczór młodych choreografów, którzy na co dzień tańczą w balecie Teatru Wielkiego w Poznaniu.

Choreografowie otrzymali konkretny temat: muzyka Witolda Lutosławskiego i technika tańca na pointach. Spore wyzwanie.

Zwykle debiutanci sięgają po muzykę i język tańca, który najlepiej znają, który wyraża ich samych. A tu zamówienie.

Wszystkie choreografie powstały we współpracy z absolwentami Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, którzy do tej samej muzyki stworzyli swoje filmy, projekcje wideo, kostiumy. Efekt? Zaskakujący.

Choreografia Wiktora Dawydiuka nosi tytuł "Kompozytor". Jest to opowieść o artyście, który nie radzi sobie w codziennym życiu, problemy zostawia żonie, sam zajmuje się głównie sztuką. Żona nie jest Muzą ale gosposią. Pojawia się jednak tajemniczy ON, który też nie jest Muzą, ale dba, by Kompozytor skoncentrował się na tworzeniu, czego ukoronowaniem jest koncert…

Diana Gajownik-Stankow językiem tańca opowiedziała o jednym z najbardziej zaskakujących "trójkątów artystycznych: Leonor Fini (muza surrealistów), jej mąż dyplomata - Stanislao Lepri i krytyk Konstanty "Kot" Jeleński.

Monodram Moniki Gałęskiej "Od Franza Kafki do Teresy z Avila" to swego rodzaju monolog na temat dwóch życiowych postaw inspirowana konkretnymi zachowaniami bohaterów, wizjami wybitnych osobowości.

"Corps" to najmniej anegdotyczna opowieść o ludzkim ciele.

"Preludia taneczne" Natalii Trafankowskiej są bezpretensjonalną opowieścią o szkole, o konflikcie tancerzy klasycznych z hiphopowcami, o opresyjnej nauczycielce i zwycięstwie tańca i miłości. Bo ani taniec, ani miłość nie znoszą szufladek, granic, przeszkód…

Młodzi choreografowie postawili na opowieść i anegdotę, plastycy… na eksperyment. Pierwsi wybrali człowieka i elegancję, drudzy częściej maszynę i poetykę brzydoty. Zderzenie prowadzi do całkiem interesujących efektów. Wszyscy doskonale poradzili sobie z trudną a zarazem bardzo piękną muzyką Witolda Lutosławskiego, nie niszcząc jej. Młodzi choreografowie z Teatru Wielkiego postawili na technikę klasyczną i neoklasyczną czyli tę, którą najlepiej znają.

Najciekawsze wydają mi się choreografie Natalii Trafankowskiej i Wiktora Dawydiuka. Oboje potrafią opowiadać historie. Oboje świetnie pracują z solistami i zespołem. W choreografii Dawydiuka zabłysnął aktorsko Mateusz Sierant w roli Kompozytora, natomiast w "Preludiach tanecznych" piękny duet stworzyli Ichigo Oguro i Arkadisuz Gumny.

Wieczór młodych choreograf ów "Lutosławski" można obejrzeć dziś o godzinie 19 w Sali Wielkiej CK Zamek

WIDZIAŁEŚ COŚ CIEKAWEGO? ZNASZ INTERESUJĄCĄ HISTORIĘ? MASZ ORYGINALNE ZDJĘCIA?
NAPISZ DO NAS NA ADRES [email protected]!

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski