Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ten sukces urodził się w ogromnych bólach. Lech Poznań po raz piąty w historii awansował do fazy grupowej europejskich pucharów

Bartosz Kijeski
Bartosz Kijeski
Lech Poznań po raz piąty w historii awansował do fazy grupowej europejskich pucharów
Lech Poznań po raz piąty w historii awansował do fazy grupowej europejskich pucharów Adam Jastrzebowski
Lech Poznań po raz piąty w historii awansował do fazy grupowej europejskich pucharów, a po raz pierwszy do Ligi Konferencji Europy. Kolejorz zremisował na wyjeździe z F91 Dudelange 1:1, a autorem jedynego trafienia dla poznaniaków został Joel Pereira, dla którego był to pierwszy gol w seniorskiej karierze. Sukces Kolejorza rodził się w ogromnych bólach. Pomimo tygodnia na przygotowania oraz wolnego weekendu od ligowych zmagań nie było widać żadnej poprawy w grze Kolejorza. Cały czas wygląda to katastrofalnie.

Po blisko miesięcznej przerwie spowodowanej urazem do składu Kolejorza na czwartkowe spotkanie powrócił Lubomir Satka. Ostatni raz Słowak wyszedł od pierwszej minuty 28 lipca w rewanżowym spotkaniu z Dinamem Batumi (1:1) Teraz 26-latek zastąpił zawieszonego za czerwoną kartkę Antonio Milicia.

Poznaniacy początek spotkania rozpoczęli z respektem do swoich rywali, którzy zaatakowali jako pierwsi. Najpierw zawodnicy z Luksemburga domagali się rzutu karnego, następnie po raz pierwszy zatrudnili Filipa Bednarka. Jednak strzał Dejvida Sinaniego nie sprawił żadnych kłopotów golkiperowi Kolejorza.

Gra w pierwszym kwadransie gry była bardzo chaotyczna. Dużo niedokładności, niecelnych podań, mało konstruktywnych i klarownych sytuacji. Taki obraz jawił nam się w pierwszym fragmencie z gry. Ani jedna, ani druga drużyna nie potrafiła wypracować sobie optycznej przewagi. Co więcej, mistrzowie Luksemburga niczym nie odstawali od ekipy Johna van den Broma. Kibice z pewnością spodziewali się lepszej postawy na samym początku, tym bardziej że lechici mieli tydzień przerwy na regenerację, natomiast Dudelange w niedzielę rozgrywało swój ligowy pojedynek.

W 20. minucie spotkania Mikael Ishak mógł "zamknąć" rezultat tego dwumeczu. Szwed otrzymał piłkę od Joela Pereiry, jednak najskuteczniejszy gracz Lecha w poprzednim sezonie nie trafił praktycznie do pustej bramki z 5 metrów.

Gospodarze jednak postanowili nie składać broni. W 31. minucie piłka pierwszy raz wpadła do siatki Kolejorza, jednak arbiter dopatrzył się spalonego. Choć powtórka pokazana przez realizatora niewiele nam zobrazowała, czy sędzia w tej sytuacji podjął słuszną minutę. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i w 36. minucie gry to gospodarze cieszyli się z prowadzenia. Uderzeniem z dystansu popisał się Mehdi Kirch. Futbolówka odbiła się po drodze od Maksymiliana Pingota i zmyliła bramkarza Lecha.

To trafienie absolutnie nie obudziło lechitów, którzy przez cały czas byli senni. Co więcej, to gospodarze mieli doskonałą sytuację na podwyższenie prowadzenia, ale świetną interwencją popisał się Bednarek, ratując Kolejorza przed totalną kompromitacją.

W drugiej połowie gra lechitów przez długi czas nawet na moment się nie poprawiła. Dodatkowo z boiska zszedł kapitan Lecha, który trzymał się za mięsień dwugłowy. Na domiar złego bliski zarobienia drugiej żółtej kartki był Kristoffer Velde. Dlatego też holenderski szkoleniowiec niebiesko-białych postanowił zmienić Norwega. Za niego na boisku zameldował się Gio Citaiszwili. Jego wejście okazało się strzałem w dziesiątkę, bowiem minutę po swoim wejściu zaliczył asystę. Autorem bramki został Joel Pereira. Dla Portugalczyka był to pierwszy gol nie tylko w Kolejorzu, ale też w całej profesjonalnej karierze.

Wynik 1:1 był już dużo bezpieczniejszy, lecz poznaniacy nie mogli ani na chwilę pozwolić sobie na dekoncentracje. Tym bardziej że w 66. minucie gospodarze byli bliscy ponownego wyjścia na prowadzenie, bowiem po strzale Samiego Hadjiego piłka otarła się o poprzeczkę.

W końcowej fazie spotkania mistrz Polski przejął pełną kontrolę nad grą. Luksemburczycy wyglądali, jakby kompletnie opadli z sił, natomiast poznaniacy spokojnie tworzyli swoje akcje. Najlepszą z nich miał Pedro Rebocho, jednak Portugalczyk nie wykorzystał doskonałej okazji.

Kolejorz po dwóch sezonach przerwy zagra jesienią w europejskich pucharach. O tym z kim zmierzą się lechici, dowiemy się w piątek, 26 sierpnia o godz. 14.30. Wówczas w Stambule zostaną rozlosowane grupy tegorocznej edycji Ligi Konferencji Europy. Poznaniacy mogą trafić na takie marki jak: West Ham United, Fiorentinę, FC Koeln czy Partizan Belgrad.

Lech Poznań awansował do Ligi Konferencji po remisie 1:1 z mistrzem Luksemburga F91 Dudelange. Nie był to porywający mecz, ale  Kolejorz zagra w fazie grupowej i zarobił co najmniej 3 mln euro. Zobacz jak oceniliśmy lechitówZobacz kolejne oceny --->

Dudelange - Lech 1:1 (1:0) Pereira wprowadził Kolejorza do f...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski