– Otóż termy w ogłoszeniu piszą, że oferują pracę, a więc normalny etat. Jest tutaj mowa o miejscu zatrudnienia, stanowisku, określono nawet pracowniczy system czasu wykonywania obowiązków. Tymczasem z dokumentów wynika coś innego. Jest to cywilnoprawna umowa-zlecenia – dziwi się czytelnik ''Głosu''.
Według niego tak nie powinno być, że nawet miejskie spółki zatrudniają ludzi na umowach śmieciowych. – Jeśli tak się dzieje, to czego wymagać od prywatnych przedsiębiorców – zastanawia się nasz czytelnik.
Jak wyjaśnia Łukasz Kubiak, z Term Maltańskich być może doszło do jakiegoś nieporozumienie. Dodaje, że wszystkie osoby są zatrudniane legalnie.
– Wymóg zatrudnienia na umowę o pracę będzie obowiązywał od 1 stycznia 2016 i na pewno będziemy go spełniać. Nie omijamy żadnych przepisów – dodaje Łukasz Kubiak.
Już wcześniej część osób chętnych do pracy w obsłudze ratowniczej term skarżyła się na to, że z uwagi na konieczność określenia jak najniższych kwot będą oni zatrudniani na umowy cywilno-prawne.
Podobnie robią inne miejskie instytucje w stolicy Wielkopolski, chcąc obniżyć koszty funkcjonowania. Tak jest dla przykładu w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacyjnym, gdzie część kierowców nie ma umów o pracę.
Takie rozwiązanie jest również stosowane w Zarządzie Transportu Miejskiego, gdzie niektóre osoby z obsługi klienta oraz znaczna część kontrolerów biletów jest przyjmowana przez wynajętą firmę zewnętrzną właśnie na umowy cywilno-prawne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?