18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To już koniec ciąży?! czyli refleksyjny final countdown

Agnieszka Goździejewska
"Cesarz to ma klawe życie", więc gdzie się będzie pchał?
"Cesarz to ma klawe życie", więc gdzie się będzie pchał? fot. Archiwum
Torba do szpitala - zapakowana, wyprawka - kupiona, łóżeczko pościelone kocykiem z misiem-piłkarzem, wanienka i wózek - grzecznie czekają w kątach. Za kilka dni ma się pojawić główny bohater całego zamieszania. A ja na wizycie kontrolnej słyszę: "pani to jest zupełnie nie do porodu".

Wygląda na to, że Nasz Malutki Przyjaciel wcale nie śpieszy się na świat. Za to wesoło przekręca się w brzuchu, wystawia to nóżkę, to rączkę, rozciąga się na długości: od pęcherza po żebra i na odwrót, czasem złapie go czkawka a innym razem ululany buja się grzecznie w swoim prywatnym basenie. "Cesarz to ma klawe życie", więc gdzie się będzie pchał?

Ponad dwie dekady temu jego mama też się nie rwała do wyjścia i przyszła na świat kilka dni po planowanym terminie. Do tego rękami i nogami zapierała się przed opuszczeniem ciasnej-własnej kryjówki. Dosłownie: opierała się - jedną ręką i tym sposobem na powitanie połamała obojczyk i narobiła własnej matce nie lada problemów. (Przepraszam, Mamo, to było niechcący…)

Myśląc o tym przestaję się dziwić, że teraz ani Koleżka, ani mój własny organizm nie wysyłają sygnałów alarmowych, że skurcze pojawiają się u nas jedynie w kontekście skurczy-byków z rządu a wody to mi się jedynie pić chce - zwłaszcza w nocy. Poza tym ja to chyba nie jestem przekonana do tego całego rodzenia. A bo to mi źle teraz..?

Do wielkiego brzucha człowiek miał się czas przyzwyczaić przez te kilka miesięcy. Przestała być straszna waga, zwolnione tempo nielicznych działań nie wzbudza już poczucia winy. Są za to miłe starsze panie, które zaczepiają na ulicy życząc dużo zdrowia i powodzenia oraz panowie, którzy przepuszczają w kolejce do sklepowej kasy, nie mówiąc już o przeogromnym wsparciu i opiece ze strony Mojego Najlepszego Przyjaciela. Przyzwyczaiłam się i jest mi dobrze.

Kilka dni temu Moja Mama powiedziała, że jak Maluch się urodzi, to będzie mi brakować tego aliena w środku. Dłoń powędruje na brzuch a tam: będzie już pusto… Może to o to chodzi? Może więc nie chcę "tracić" tego, co mam teraz? A może przyczyna jest bardziej prozaiczna i - jak na prawdziwą egoistkę przystało - nie bardzo chcę się dzielić miejscem w centrum rodzinnego zainteresowania…

Póki co jeszcze przez (dosłownie) kilka dni mogę być "nie do porodu".

BLOG PRZYSZŁEJ MAMY - TU ZNAJDZIESZ WIĘCEJ PERYPETII KOBIETY Z DZIECKIEM W BRZUCHU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski