Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To mi się w głowie nie mieści

Alicja Lehmann
Alicja Lehmann
Alicja Lehmann
Chory na raka wciąż czeka na informację od funduszu czy dostanie lek. Boi się bezczynnego czekania i bierze sprawy w swoje ręce. Chce nawet sam zapłacić za terapię, bo jej koszt nie jest powalający, ale nawet tego uczynić nie może. Więc idzie do funduszu i prosi o pomoc.

Ta sprawa doszła już do absurdu. Strasznie smutnego absurdu. Czy naprawdę jesteśmy w tak tragicznej sytuacji, że chorzy muszą osobiście błagać o leki? I to nie lekarzy, a urzędników.

Pan Lucjan powiedział mi przez telefon, że z Piekar chciał jeszcze pojechać do siedziby funduszu na ul. Grunwaldzką. Zrezygnował, bo nie miał już siły. Nie może tak być, że chory na śmiertelną chorobę człowiek jeździ po mieście i prosi o lek za 800 zł. Na trawę na stadionie wydajemy więcej. To się po prostu przestało mieścić w głowie.

PRZECZYTAJ KOMENTOWANY ARTYKUŁ:
Pacjent z rakiem prosi NFZ o terapię za 800 złotych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski