Tomasz Cywka: Po wygranym meczu zmęczenie czuć inaczej [WIDEO]

Lech Poznań na własne życzenie męczył się z białoruską ekipą przez aż 120 minut. Christian Gytkjaer jeszcze przed przerwą powinien skompletować hat-tricka, bo okazji nie brakowało.

- Jeszcze w pierwszej połowie mieliśmy sytuacje ku temu, żeby zamknąć mecz i zapewnić sobie awans do kolejnej rundy, jednak byliśmy nieskuteczni. Po tym meczu spotkaniu nauczkę, że rywala trzeba dobić - strzelić drugą, trzecią bramkę, żeby spokojniej się grało. Przeciwnik już tydzień temu pokazał, że jest ambitny, ale ważne, że my w końcówce pokazaliśmy pazur - tłumaczył po meczu Tomasz Cywka, który w dogrywce wyraźnie opanował środek pola.

- Byliśmy pewni, czuliśmy na boisku, że mamy coraz więcej sił, a przeciwnik słabnie i w końcu ich dobijemy. Zwycięstwa w końcówkach zawsze budują drużynę - dodał pomocnik Kolejorza.

Zobacz także: Ivan Djurdjević - Pokazaliśmy, że walczymy do końca i nigdy się nie poddajemy

Rozegranie meczu z dogrywką w czwartkowy wieczór może mieć wpływ na formę drużyny już w najbliższym spotkaniu ligowym. W niedzielę o godz. 15.30 Kolejorz zagra na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław.

- Mamy w nogach 120 minut, to prawda, ale proszę mi wierzyć, że to zmęczenie czujemy nieco inaczej. Sił nam nie zabraknie, już wcześniej wiedzieliśmy, że chcemy grać co trzy dni, więc pod takim kątem się przygotowywaliśmy do sezonu. Mamy ponad 20 zawodników gotowych do gry, więc będziemy gotowi na mecz ze Śląskiem w niedzielę - podsumował Cywka.

Tomasz Cywka po meczu z Szachtiorem:

Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press

ZOBACZ GALERIĘ KIBICÓW: Byłeś na meczu Lech - Szachtior? Znajdź się na zdjęciach!

POLECAMY:

Modowe stylizacje poznaniaków zadziwiają!

Najlepsze zdjęcia z MPK Poznań. To nas śmieszy i dziwi!

Kobiety poszukiwane za niepłacenie alimentów