MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tomek Makowiecki wystąpił w Blue Note [RECENZJA, ZDJĘCIA]

Kamil Babacz
Koncerty w Poznaniu: Tomek Makowiecki wystąpił w Blue Note
Koncerty w Poznaniu: Tomek Makowiecki wystąpił w Blue Note Łukasz Gdak
Koncert Tomka Makowieckiego w Blue Note był taki, jaka jest jego płyta – trochę popowa, trochę eksperymentalna, momentami ładna, szlachetna, a czasem po prostu... nudna.

- Witajcie wyznawcy „Moizmu” – przywitał fanów Tomek na początku koncertu. Zaczął faktycznie od utworu mocno eterycznego, wyciszonego i nastrojowego – ponad 10-minutowej suity zatytułowanej „Dziecko księżyca”. Mimo że „Moizm” zapowiadał utwór taneczny – „Holidays In Rome” – to koncert i płyta nie mają nic wspólnego z alternatywną dyskoteką. Nowe utwory Makowieckiego to spokojne, niespiesznie płynące kompozycje, przeznaczone do zamyślonego bujania się, a nie podskakiwania.

Na albumie Tomek skręcił w delikatną elektronikę, jednak na koncercie jego nowy materiał zabrzmiał o wiele bardziej tradycyjnie. Duża w tym zasługa zespołu, w którym grają Kuba Staruszkiewicz (Pink Freud), Patryk Stawiński (Homosapiens) i Olek Świerkot (Miss Polski). Muzycy nie skupili się na wzbudzaniu intensywnych emocji u słuchaczy – powoli budowali nastrój, osiągając efekt zawieszenia upływu czasu. Grali trochę „obok”, a nie jak gwiazdy wieczoru dopraszające się o koncentrację na tym, co dzieje się na scenie.

W rozmowach po koncercie na pierwszy plan wysuwało się jedno określenie – „poprawny”. „Nowy” Tomek Makowiecki nie zachwyca, co też nie znaczy, że męczy lub irytuje. Utwory takie jak „Na szlaku nocnych niedopałków”, czy "Las i Beton" to po prostu ładne piosenki. Nieco brakuje mi w nich jednak ryzyka, próby stworzenia czegoś niekonwencjonalnego. Z kolei, gdy Tomek rusza szlakiem awangardowej improwizacji, wypada nie do końca przekonująco - tak samo jest, gdy próbuje przejąć rolę lidera. To może być za mało, by skupić wokół siebie wierne grono wyznawców.

Wydaje mi się, że Makowiecki nieco szarpie się między miłością do prostych, popowych melodii, a chęcią eksperymentowania, która ma mu przynieść nowych, zainteresowanych muzyką alternatywną słuchaczy. Jeśli miałbym określić, co jest esencją jego „Moizmu” – to właśnie owe ciągłe napięcia w poszukiwaniu własnego języka i stylu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski