Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Traktorem do Indii i Iranu. Na cześć Michała Drzymały

Anna Borowiak
Mieszkaniec Woli Jabłóńskiej nie kryje, że ten pomysł to podróż życia, która ma mieć też wymiar patriotyczny
Mieszkaniec Woli Jabłóńskiej nie kryje, że ten pomysł to podróż życia, która ma mieć też wymiar patriotyczny Anna Borowiak
Po ogromnym ubiegłorocznym sukcesie młodych chłopaków z ekipy Globbus Team z Grodziska i Granowa, którzy kultowym VW T3 objechali Europę, czas na kolejne podróżnicze wyzwanie. Tym razem jego bohaterem stanie się Krzysztof Bimkiewicz, mieszkaniec Woli Jabłońskiej. Przyczepę ochrzczą „Michał Drzymała”

Pomysłodawcą całego wydarzenia jest Marcin Obałek, współautor takich projektów jak „Traktoriada”, w której ursusem przemierzał Amerykę Południową czy Polska Ekspedycja Amazońska z epizodem archeologicznym. To właśnie ten ceniony na całym świecie podróżnik zaraził swoją pasją pana Krzysztofa. Ten bez najmniejszego wahania zgodził się na podróż traktorem do Indii i Iranu…

Choć brzmi to abstrakcyjnie, mężczyźni już w przyszłym roku chcą pokonać liczącą ponad 25 tysięcy kilometrów trasę. I to w dodatku pojazdem, który ma już ponad 50 lat. Bohaterem wyprawy zostanie Ursus C-328, a jego wiernym towarzyszem przyczepa, którą niegdyś wożono do szkół dzieci. Obydwa pojazdy trafiły na posesję pana Krzysztofa dokładnie tydzień temu. Czeka je generalny remont.

-Przyczepa zarejestrowana jest na 24 osoby. Będzie zmodyfikowana od podstaw. Stworzymy w niej część sypialną, kuchnię i salon. Otrzyma również imię Michała Drzymały, polskiego pioniera karawaningu- zdradził nam K. Bimkiewicz.

Sam ciągnik zyska drugie życie dzięki kompleksowej renowacji silnika. Organizatorzy przewidują na te działania zaledwie miesiąc. Czasu jest niezwykle mało, ponieważ trzeba zdążyć także z przyczepą. Końcowy etap prac jest jednak tym najbardziej wyczekiwanym.

-Traktor zyska biało-czerwone barwy. Chcemy promować polskość i wszystko, co z nią związane. Na przyczepę też mamy już plan. Zostanie opatrzona grafiką nawiązującą do Michała Drzymały i hasłami patriotycznymi. Szczegóły nie są jeszcze znane, bo ten etap jest na razie w fazie projektu- udało nam się dowiedzieć.

W wyprawie wezmą udział także inne pojazdy. Będą to zarówno maszyny użytku rolniczego, jak i tradycyjne, zapomniane już okazy polskiej motoryzacji. Docelowo ma ich być około dziesięciu.

Najpierw z Mobilnym Centrum Kultury w Polskę

Do ekstremalnej wyprawy do Indii pozostał jeszcze rok. Remont wszystkich pojazdów zakończy się już za niespełna trzy miesiące. Wtedy, w pełni gotowe, wyruszą w  podróż po Polsce jako Mobilne Centrum Kultury imienia Michała Drzymały.

-Chcemy przede wszystkim promować naszą gminę i historię tego niezwykłego człowieka. Zorganizowanych będzie wiele wydarzeń, spotkań ze znanymi podróżnikami, między innymi z panią Martyną Wojciechowską. Planujemy odwiedzić też szkoły i spotkać się z dziećmi na naszym terenie- dodał.

Pomysł Mobilnego Centrum Kultury zaprezentowany został w czasie 6. edycji Międzynarodowych Targów Rolniczych Polagra. Tam spotkał się z ogromnym entuzjazmem i niezwykle ciepłym przyjęciem.

- Otrzymaliśmy już zaproszenie do Małopolski, Białegostoku i na targi podróżnicze do Poznania. Czas nas goni, dlatego sam traktor musi być gotowy już za kilka tygodni- podkreślił  nasz rozmówca.

Do Indii i Iranu wyjadą w styczniu 2017 roku

Trasa, którą planują przemierzyć podróżnicy liczy aż 25 tysięcy kilometrów. Sama inicjatywa Marcina Obałka swój początek ma  w 2002 roku. Ekspedycja traktorem przez świat doczekała się kolejnych 6 etapów, podczas których  pokonano blisko 20 tysięcy kilometrów dróg, łąk, pól i nieużytków Urugwaju, Argentyny, Boliwii, Chile i Peru. Siódmy etap, którego współorganizatorem jest Krzysztof Bimkiewicz, startuje  w styczniu 2017 roku.

- Planujemy dojechać drogą lądową do Indii. Trasa wiedzie między innymi przez Turcję, Iran i Pakistan. Mamy zaproszenia od licznych hinduskich organizacji farmerskich, z którymi udało nam się nawiązać kontakty. Trasę znam z autopsji, ponieważ przemierzyłem kilka lat temu podobną drogę do Indii i Nepalu- powiedział nam Marcin Obałek.

Podróż będzie odbywać się etapami. Jej ciągłość uniemożliwiają niewystarczające zasoby finansowe. Nasi bohaterowie wciąż walczą o to, by móc pokonać wszystkie kilometry przy pierwszym podejściu. I choć będzie to niezwykle trudne, bo ograniczają ich możliwości techniczne pojazdów, wciąż starają się pozyskać sponsorów, którzy przyczynią się do ograniczenia ilości etapów wyprawy.

Wielu może dziwić fakt, że ktoś w tak daleką podróż wybiera się traktorem. To z pewnością niezbyt komfortowy i zdecydowanie wolniejszy środek transportu niż te tradycyjne.

- Dlaczego traktorem? Bo mamy czas, bo jest wolny i przede wszystkim polski. Na pewno czeka nas dużo więcej przygód. W takiej podróży czas biegnie wolniej i można zobaczyć dużo więcej- dodał pan Krzysztof.

Poczynania bohaterów tej niezwykłej ekspedycji można śledzić na Facebooku na profilu Traktoriada - Tractor Round The World Expedition.  Na rzecz wyprawy można przekazać także 1 procent podatku KRS 0000 401 501.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski