Trasa katowicka w Poznaniu przejezdna jeszcze do jesieni? [ZDJĘCIA]

Trasa katowicka w Poznaniu jest już częściowo zamknięta. Kierowcy mają do dyspozycji tylko nitkę wyjazdową z Poznania. Tę wjazdową inspektor budowlany zamknął w lutym.

Zobacz: Trasa katowicka w Poznaniu: Inspektor budowlany chce zamknąć drugą nitkę!

Jerzy Witczak, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego nie wyklucza, że jedną (czynną obecnie) nitką estakady katowickiej będzie można jeździć jeszcze przez kilka miesięcy. Możliwe, że do jesieni.

– Oczywiście zależy to od ekspertyz dostarczonych przez Zarząd Dróg Miejskich – zaznacza Jerzy Witczak. – Mają się w nich znaleźć wyliczenia dotyczące wytrzymałości obiektu po zamontowaniu dodatkowych podpór pod konstrukcją – stwierdza inspektor.

Ekspertyzy Zarząd Dróg Miejskich ma dostarczyć do końca tego miesiąca.
– Dokumentacja jest właśnie przygotowywana i do końca marca zostanie dostarczona – wyjaśnia Dorota Wesołowska, rzecznik ZDM.

Jeśli inspektor nadzoru uzna ekspertyzę za wystarczającą, to do końca kwietnia znajdujące się w niej zalecenia będą musiały zostać wcielone w życie.

– Wówczas będą mógł przedłużyć termin użytkowania czynnej nitki estakady o kilka miesięcy. Być może nawet do jesieni – zapowiada Jerzy Witczak.

Natomiast na przełomie czerwca i lipca ma rozpocząć się remont zamkniętej przez miesiącem nitki wlotowej.
Zostanie ona całkowicie rozebrana i odbudowana. Prace mają potrwać do 18 miesięcy. Po ich zakończeniu drogowcy przejdą na drugą część trasy. Jej modernizacja również ma zająć półtora roku. Kilka tygodni temu miasto zapowiedziało, że przygotuje tymczasową trasę wzdłuż estakady katowickiej, na poziomie gruntu. Kosztować ma pół miliona złotych
Zamknięta też część mostu na Starołęce - rozmowa z Jerzym Witczakiem, wojewódzkim inspektorem nadzoru budowlanego

Czy tylko estakada katowicka musi zostać zamknięta? W jakim stanie są inne poznańskie mosty i wiadukty?
W naszych kompetencjach znajdują się te obiekty, które są fragmentami dróg krajowych. Generalnie można powiedzieć, że w ostatnich latach wiele mostów i wiaduktów w Poznaniu przeszło remonty lub przebudowy. Wśród nich można wymienić ten na Górczynie (Kosynierów Górczyńskich – przyp. red.) czy Narutowicza (ul. Obornicka przy granicy Poznania z Suchym Lasem – przyp. red.). Po kontrolach mieliśmy uwagi dotyczące mostu Lecha oraz wiaduktu kolejowego na Starołęce. Szczególnie ten ostatni jest w bardzo złym stanie technicznym.

Co z nim jest nie tak? Czy także wiaduktowi na Starołęce grozi zamknięcie, a co za tym idzie pociągi będą musiały jeździć objazdami?
Kolejarzom zleciliśmy jego naprawę. Jednak wciąż się ociągają z rozpoczęciem prac. Dlatego musieliśmy zamknąć jedną nitkę mostu nad Wartą. Obecnie pociągi mogą jeździć tylko po jednym torze w obie strony. To niestety będzie powodować szybsze zniszczenie tej części mostu. Obok torów znajduje się również kładka dla pieszych. Ona także wymaga jak najszybszej naprawy. Mogę tylko dodać, że nie ma jeszcze decyzji o zamknięciu całości przeprawy.

A co z mostem Lecha? Przecież to jedna z głównych tras w Poznaniu, którą każdego dnia przejeżdżają tysiące samochodów, w tym tirów omijających centrum miasta?
Po naszych kontrolach zleciliśmy drogowcom przeprowadzenie tam prac zabezpieczających. Wśród nich trzeba wymienić m.in. te polegające na wzmocnieniu konstrukcji. Były też drobniejsze roboty – tynkowanie, malowanie. Większość z zaleceń została już wykonana. Jednak należy liczyć się z tym, że w ciągu kilku lat stan mostu Lecha może się tak pogorszyć, że trzeba będzie go wyremontować lub przebudować.