Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa świetna passa szczypiornistów MKS Kalisz

Mariusz Kurzajczyk
Karina Zachara
MKS Kalisz wygrał czwarty mecz z rzędu i już jest piąty w tabeli. Kaliszanie dogonili Spójnię, ale teraz czeka ich kilka ciężkich meczów.

Początek potyczki nie zapowiadał wygranej ze Spójnią, która niedawno pokonała lidera I ligi. W 11 minucie goście prowadzili 6:2, a trener Paweł Rusek poprosił o przerwę, ale umiejętnie poinstruował swoich podopiecznych, skoro po 10 minutach odrobili straty, a w 25 minucie wyszli na prowadzenie 11:10. W tej części gry znakomicie spisywał się Krzysztof Książek, który aż sześć razy pokonał gdyńskiego bramkarza.

Jeszcze lepiej kaliszanie spisywali się po przerwie. Wprawdzie, gdy grali w osłabieniu, rywale niemal ich doganiali, ale zaraz potem znów odskakiwali na kilka punktów.

Dodajmy, że gospodarze aż 16 minut spędzili na ławce kar, a czerwone kartki zobaczyli Krzysztof Misiejuk i Łukasz Sieg.

- Mocno obawialiśmy się tego spotkania. Mając w pamięci złe doświadczenia z poprzedniej rundy, kiedy przegraliśmy z Gdynią dziesięcioma bramkami, wiedzieliśmy, że przeciwnik będzie wymagający. Cały mecz od początku do końca był bardzo wyrównany. Pomimo tego, że były dwu- czy trzybramkowe przewagi, nie mogliśmy pozwolić sobie nawet na moment nieuwagi. Uważam, że zagraliśmy dzisiaj bardzo dobre spotkanie. Zarówno obrona, jak i atak pozycyjny funkcjonowały tak jak powinny. Owszem, zdarzyły się niewielkie przestoje, w których akcje nie do końca się kleiły, ale poza tym przez prawie całe 60 minut zagraliśmy w pełnej koncentracji. Chłopcy realizowali wszystkie założenia, zarówno te przedmeczowe, jak i te przekazane w szatni po pierwszej połowie - podsumował trener Rusek.

Miejscowi grali skutecznie i z pełnym zaangażowaniem aż do końca, przeprowadzając wiele udanych akcji. W końcówce dwa razy pięknie trafił Michał Bałwas.

- To były akcje na parkiety ekstraklasy. Celowo, w początkowych fragmentach drugiej połowy pojawił się na lewym skrzydle młody Michał Czerwiński, żeby w końcówce Michał Bałwas, jako jeden z najbardziej doświadczonych w naszym zespole, mógł zagrać tak jak zagrał - podkreśla szkoleniowiec MKS-u.

Dzięki tej wygranej MKS awansował na piąte miejsce i ma tyle samo punktów (24), co czwarta Spójnia. W sobotę grają z wiceliderem w Elblągu.

MKS Kalisz- Spójnia Gdynia 28:25 (13:12)

MKS: Jarosz, Potocki - Książek 8, Galewski 4, Czerwiński 4, Bałwas 3, Sieg 2, Misiejuk 2, Drej 2, Adamski 2, Gomółka 1, Kobusiński, Nieradko, M. Nowakowski, S. Nowakowski.

Najwięcej bramek dla Spójni: Rychlewski 7, Oliferchuk 5.

Kary: MKS - 16 min, Spójnia - 10 min.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski