Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzcianka: Fałszywa anglistka prawomocnie skazana

Barbara Sadłowska
Arkadiusz Dembiński
Anglistka z maturą, która dzięki sfałszowanym tytułom naukowym, nauczała - i to skutecznie - setki młodych Wielkopolan, nie wróci do pracy w szkołach. 10-letni zakaz wykonywania zawodu jest już prawomocny. Poznański Sąd Apelacyjny nie zmienił też pozostałych kar: wyroku w zawieszeniu, połączonego z dozorem kuratora, grzywny oraz zadośćuczynienia dla dwóch liceów.

Miała jedynie maturę z 1980 roku, a przez kilkanaście lat uczyła angielskiego setki uczniów, a nawet egzaminowała maturzystów z angielskiego i prowadziła zajęcia ze studentami. Nikt nie miał zastrzeżeń do jej kompetencji. Dopiero w 2010 roku ktoś napisał donos do prokuratury...

Beata Ł. nie przyznała się do winy. Wyjaśniła, że jedną pracę magisterską obroniła na KUL-u, drugą - w Neapolu. Twierdziła też, że uzyskała tytuły doktora z filologii angielskiej i psychologii klinicznej. Studiowała natomiast w Izraelu, tyle, że korespondencyjnie. Gdy biegły jednoznacznie stwierdził, że jej dokumenty są sfałszowane, powiedziała, że takie właśnie otrzymała, nie wiedząc, że są podrobione.

Poznański Sąd Okręgowy określił przypadek anglistki jako idealny przykład przestępstwa, stanowiącego źródło stałego dochodu i to przez przeszło trzynaście lat! Prokurator przekonywał, że Beata Ł. powinna zwrócić przeszło 380 tysięcy złotych - wszystko, co zarobiła w tym czasie. Sąd pierwszej instancji stwierdził jednak, że dobrze wykonywała swoją pracę, chociaż nie posiadała tytułu magistra. Dlatego ograniczył wysokość szkody do dodatków za stopień doktora i tylko w liceach w Trzciance i Czarnkowie, które je wypłacały, co wyniosło niecałe cztery tysiące. Skazał Beatę Ł. na 2 lata w zawieszeniu na 5; wysokość grzywny ustalił na 11 tysięcy. Orzekł także 10-letni zakaz wykonywania zawodu nauczyciela.

Lutowy wyrok SO zaskarżył prokurator i obrońca. Ten drugi przekonywał, że dziesięcioletni zakaz jest zbyt długi, podobnie jak okres próby z dozorem kuratora. Beaty Ł. nie było na rozprawie apelacyjnej, która odbyła się w zeszłym tygodniu. Sąd natomiast ogłosił wyrok w poniedziałek: utrzymał w mocy orzeczenie sądu pierwszej instancji. Tym samym wielkopolska oświata straciła niezłą, acz może nie stanowiącą wzoru dla młodzieży, anglistkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski