Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzeba ratować Stary Rynek

Michał Grześ
Michał Grześ
Michał Grześ Seidler Slawomir
Michał Grześ, wiceprzewodniczący Rady Miasta Poznania, członek klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Miasta. O wizji centrum rozmawia z Norbertem Kowalskim.

Jak Pan ocenia aktualny wygląd Starego Rynku?
Nie podoba mi się. Ostatnio szedłem za wycieczką zagraniczną i zacząłem się dokładnie przyglądać temu, jak on wygląda. I to jest tragedia… Brzydki bruk czy zniszczone chodniki, które latają na wszystkie strony. Ponadto plastyk miejski mógłby ustalić wzory chodników. Każdy chodnik w mieście jest inny, a te w centrum nie wyglądają jak ze średniowiecza.

Brakuje spójnej koncepcji na wygląd Starego Rynku?
Jak najbardziej brakuje. Nie zachwycam się faktem, że Poznań był pruskim miastem, ale wtedy przynajmniej chodniki były jednolite.

Chodnik to chyba jednak nie jest największy problem Starego Rynku. Najczęściej mówi się o bezpieczeństwie.
Bezpieczeństwo i porządek publiczny to problem od dawna. Już pod koniec mojej pierwszej kadencji, szesnaście lat temu, zostałem pobity na Starym Rynku, więc nawet wtedy nie było bezpiecznie. Od tego jest jednak policja, by o to dbać, a nie robi nic. Bałagan po sobocie czy niedzieli oraz fakt, że co chwila kogoś pobiją, świadczą o tym, że służby sobie nie radzą.

Stary Rynek stracił swoje kultowe znaczenie?
Gdybym chciał iść w Poznaniu do miejsca, które kojarzy mi się kultowo, poszedłbym na Śródkę i Ostrów Tumski, zwłaszcza po wybudowaniu Bramy Poznania. Gdyby Śródka trochę odżyła, to mogłoby być miejsce dla takich starszych osób jak ja. Natomiast Stary Rynek został zawładnięty przez osoby, które niekoniecznie powinny tam się poruszać i to też odstrasza trochę zagranicznych gości oraz ludzi, którzy w spokoju chcieliby wypić wino, herbatę czy kawę. Ludzie mają to do siebie, że wypiją i albo są przyjacielscy oraz zabawni, albo agresywni i demolują, co się da. Niestety, ale u nas dominują te drugie charaktery. A poza tym na Starym Rynku znowu można wyczuć woń moczu. To jest nie tylko wina tych ludzi, którzy to robią, ale też miasta, bo nie ma nigdzie informacji, gdzie są szalety w centrum.

W najbliższych czasie to Śródka stanie się nowym miejscem spotkań ludzi?
Śródka to miejsce bardzo klimatyczne. Myślę, że miasto mogłoby pomóc tamtejszym knajpkom jeszcze bardziej, bo póki co nie mają łatwo. To miejsce ma potencjał, by przyciągnąć ludzi. Tam nie trzeba wielkich inwestycji, tylko pomóc tym, którzy chcieliby ożywić Śródkę i Ostrów Tumski. Trzeba jednak ratować Stary Rynek, bo nie wyobrażam sobie, byśmy tego nie robili.

Stary Rynek można jeszcze odzyskać?
Niedawno przeglądałem wycinki prasowe, chyba z 1996 roku, kiedy radni postulowali zmniejszenie liczby punktów, gdzie sprzedawany jest alkohol. Ten problem funkcjonuje więc od dawna. Ratunek na pewno jednak jest. Nikt nikomu nie zabrania bawić się w centrum, ale trzeba przestrzegać prawo. To zabrania pić alkoholu na ulicach, a policja nie reaguje. A jeśli będzie z tym walczyła, to w końcu ci ludzie się zniechęcą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski