Sens jest - tak chcą ojcowie i synowie podróżujący po takich obiektach od Barcelony przez Dortmund, a nawet Cottbus. Wycieczka na stadion (i do klubowego sklepiku) jest stałym punktem ich eskapad - kibice płacą słono np. za chwilę w szatni, gdzie Kuba, Lewy i Piszczu czekają na kolejny mecz Borussii. Z ciekawostek i dla równowagi - elementem wycieczki po Signal Iduna Park w Dortmundzie jest też wizyta w stadionowym... areszcie.
CZYTAJ KOMENTOWANY ARTYKUŁ:
ZWIEDZANIE STADIONU? DLA WYBRANYCH
Nie dziwię się zatem, że przewodnicy chcą dostępu do takich (no, może nieco skromniejszych) atrakcji na Stadionie Miejskim, a przynajmniej rzetelnej informacji, jakie kryteria muszą spełnić, żeby móc oprowadzać po nim gości. Operator stadionu zaś powinien te reguły już dawno stworzyć, by czerpać z turystycznego biznesu dochody i nie zostawiać żadnego klienta zawiedzionego. Tak, wiem, że za chwilę obiekt przejmie UEFA - ale po Euro świat wróci na normalne tory.
Odsyłając "nieswoich" przewodników od Annasza do Kajfasza, operator Stadionu Miejskiego (a więc w istocie klub Lech Poznań) daje dowód braku biznesowego profesjonalizmu. Widać go na to stać...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?