Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twój pierwszy ogród - będzie ci potrzebna kosiarka

Andrzej Janas
Dzięki kompostownikowi będziemy mieli własny nawóz
Dzięki kompostownikowi będziemy mieli własny nawóz fot. marley
Kosiarka to nie jedyne urządzenie elektryczne, które będzie nam potrzebne do utrzymania ogrodu. Prędzej czy później dojdą dwa kolejne, które okażą się niezbędne.

Pierwsze to podkaszarka, bo nasza kosiarka nie dotrze we wszystkie miejsca naszego trawnika, zaś dzięki niej precyzyjnie przystrzyżemy trawnik w miejscach niedostępnych: wokół drzew, krzewów, skalniaka, czy płotu. Koszt takiego urządzenia nie jest wysoki i za około 100-150 złotych kupimy przyzwoity sprzęt. Można oczywiście robić to ręcznymi nożycami do trawy, ale jest to żmudne, męczące i kończy się zazwyczaj pęcherzami na rękach.

Podobny wybór mamy między nożycami do żywopłotu ręcznymi a elektrycznymi. To, że żywopłot warto posadzić, nawet kosztem kwiatowej rabatki nie ulega żadnej wątpliwości. Taka zielona ściana oddzieli nas zarówno od ciekawskiego wzroku sąsiadów, jak i będzie spełniała rolę ekranu chroniącego od kurzu i hałasu. By rósł szybko i gęsto trzeba go regularnie przystrzygać (w zależności od rodzaju nawet raz w miesiącu).

Oczywiście da się to zrobić nożycami ręcznymi do żywopłotu, ale jeśli weźmiemy pod uwagę, że takie nożyce kosztują około 60-80 złotych a przyzwoite nożyce elektryczne około 150 złotych, to wybór jest chyba oczywisty. Moje nożyce ręczne, od lat "robią" za element ozdobny.

Skoro elektryczność mamy za sobą a zostało nam jeszcze nieco gotówki, to proponuję wydać je na kompostownik. Z roku na rok zacznie nam przybywać zielonych odpadów, skoszonej trawy, liści, gałązek z przycinanego żywopłotu. Takich odpadów biode-gradowalnych nie wolno już spalać ani wyrzucać do pojemnika z domowymi śmieciami. Można wprawdzie poprosić o wywiezienie zielonych resztek firmę, która wywozi nasze domowe śmieci, ale to kosztuje. Kompostownik to nie tylko miejsce na zielone resztki, ale też źródło naturalnego nawozu, który przydaje się zarówno przy nowych nasadzeniach kwiatów, czy rekultywacji.

Na nasz ogródek o powierzchni około 200 metrów kwadratowych w zupełności wystarczy kompostownik o pojemności około 400 litrów. Obecnie oferowane są estetyczne (nie zeszpecą nam ogrodu), wytrzymałe i hermetyczne. Kosztują około 160-200 złotych, ale ten wydatek zwraca się po wielokroć. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że kompostowanie nie polega jedynie na wrzucaniu wszystkiego co popadnie do pojemnika.

Sama tylko skoszona trawa też nie zamieni się w pełnowartościowy kompost. Aby uzyskać pełnowartościowy nawóz musimy urozmaicić zawartość kompostownika, każdą warstwę trawy, czy liści przykryć cienką warstwą ziemi, wrzucać do niego od czasu do czasu trochę popiołu z kominka (jeśli takowy posiadamy), obierki ziemniaków, warzyw, owoców. Fusy od kawy i herbaty, wreszcie, aby wzbogacić nasz kompost o wapno, zmielone skorupki od jajek (ja wykorzystuję do tego stary młynek do kawy).

Nie wolno natomiast wrzucać do kompostownika resztek pochodzenia zwierzęcego, czyli kości, resztek mięs czy kiełbas. Takie odpady wymagają zupełnie innej technologii kompostowania. Pamiętajmy, żeby po każdej dostawie towaru do kompostownika obficie zlać go wodą. Gdy będziemy konsekwentni po dwóch latach będziemy mieli swój pierwszy własny nawóz.

Chcesz skontaktować się z autorem informacji? [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski