Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tylko mi tu nie umierać ze smutku! Nie pora!

Leszek Waligóra
Ponoć filmy mają dwa zakończenia. Amerykańskie i francuskie. W amerykańskim główny bohater zmniejsza przeludnienie świata, licznik trupów na ekranie kręci się nawet po napisach końcowych, a kule - choć śmigają z każdej strony, na widok głównego bohatera opadają bezsilnie, zataczają pętle albo po prostu: odbijają się od przepoconego podkoszulka.

W zakończeniach francuskich o tym mowy nie ma. To znaczy jest, ale nie do końca. Bo bohater prowadzi regularną wyrzynkę wrogów (albo przypadkową), aż w końcu nadchodzi koniec. Czyli bohater wybił wszystko, co się rusza, cel osiągnął, aż trafia go zabłąkana kula. Czyli w Ameryce bohater żyje, żeby można było część drugą, trzecią i czwartą nakręcić. We Francji bohater ginie, bo widocznie aktorów mają więcej.

Ale oczywiście to nieprawda najnieprawdziwsza. Są przecież jeszcze zakończenia polskie. W polskich zakończeniach bohater umiera, choć to wiadomo od początku, tylko widz się modli, żeby umarł już wcześniej, bo pobyt bohatera na ekranie od początku wydaje się bezsensowny. Nic tylko zapłakać nad jego losem. Lubimy wyciskacze łez. Oj, jak lubimy.

Dlatego w najbliższy wtorek łzy będą ciekły z ekranów telewizorów, w przerwach znicz będzie płonął z jakimś marszem żałobnym w tle, a prezenterzy będą mówili z tak wielką nutą zadumy w głosie, jakby co najmniej babcia im zmarła przed chwilą. Taki mus. Tak to się u nas listopad zaczyna. Polak smutny ma być i basta, bo smutek wypada i ładnie się z opadającymi liściami komponuje. Ożesz!

Bo jakoś tak skonstruowani jesteśmy, że płakać nie lubimy i chyba zbyt łatwo w tych łzach o człowieku zapomnieć. Pewnie, dziwnie to może wyglądać, kiedy nad grobem przyjaciela uśmiechy od ucha do ucha będą i śmiech się poniesie... Ale na ten grób się chodzi dla przyjaciela czy dla tych, co patrzą.
A, prawda, tradycja każe, żeby jednak dla tych, co patrzą. Po to te wszystkie futra z szaf wyciągane i po to cmentarna rewia mody. I znicze z pozytywką. I kwiaty, co zaraz zwiędną, na grobach, które kwiatów nie widziały przez rok cały. Dziwny jest to zwyczaj. I później tacy smutni stoimy, że aż serce się kroi. Potem pędzimy z cmentarza na cmentarz. Gaz do dechy, bo przecież każdemu na cmentarz się spieszy. Miejsce szybko dobre parkingowe zająć, skląć innego, że wjechał, komuś może jeszcze lusterko urwać... Z tego wszystkiego to nie wiadomo, czy nie lepiej iść na cmentarz dziś. Tradycja, tradycją, ale jeśli ktoś wierzy w zaświaty, to raczej musi też wierzyć, że nieszczególną tam wagę do kalendarza przywiązują, zwłaszcza że kalendarz niedokładny, horoskopy się nie zgadzają, a od dziś godzinę nam przesuwają. Może to tłumaczy marudny nastrój? A może brak słońca?

Tak czy siak: szanowni państwo, jeśli nie macie pewności, że będą Was wspominać z uśmiechem, to się za bardzo na tamten świat nie spieszcie. Bo smutno będzie.

Pewnie z rok już będzie, jak wspominałem uśmiechnięte pogrzeby uśmiechniętych ludzi, nad grobami których może i łza w oku się kręciła, ale te uśmiechnięte wspomnienia powodowały, że potem jedno przez drugie mówiło: a pamiętasz...? I śmiech. Dziś znowu idę na pogrzeb i znowu mam tylko uśmiechnięte wspomnienia człowieka, którego przyszło żegnać. I ten uśmiech wolę pamiętać, te żarty. Bo przecież ludzi się powinno pamiętać z tego, ile uśmiechu nam w życie wnieśli. Ile innym. Ile sobą znaczyli. A te łzy... łzy przynależą rodzinie, bo zawsze odeszli za wcześnie, zawsze będzie ich brak, zawsze chciałoby się mieć ich obok siebie. Ale naprawdę chyba im tam, w zaświatach, lżej będzie, jeśli zobaczą, że z łez padołu uśmiechy do nich lecą.

Ukochany wujek słynął z anegdot opowiadanych zawsze i wszędzie? To wspominajcie te anegdoty! Ciotka opowieści długie w noc ciągnęła? To opowieści pamiętać trzeba. Kumpel nie mógł się powstrzymać od złośliwych żartów? Zapamiętać, może da się je powtórzyć. In memoriam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski