Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ukraińskie zboże problemem dla wielkopolskich rolników. "Ceny poniżej kosztów produkcji"

Karol Pomeranek
Karol Pomeranek
– Niespełniające europejskich norm, niebadane zboże z Ukrainy nie powinno trafiać na nasze stoły – tłumaczy nam pochodzący z wielkopolskiego Złotowa Aleksander Tadych, wiceprzewodniczący „Solidarności” Rolników Indywidualnych.
– Niespełniające europejskich norm, niebadane zboże z Ukrainy nie powinno trafiać na nasze stoły – tłumaczy nam pochodzący z wielkopolskiego Złotowa Aleksander Tadych, wiceprzewodniczący „Solidarności” Rolników Indywidualnych. Paweł Dubiel / Polska Press
– Niekontrolowany import zboża z Ukrainy był i jest dużym problemem dla wielkopolskich rolników – uważa Filip Pawlik, wielkopolski koordynator AgroUnii. – Oczywiście, że to jest problem – potwierdza Elżbieta Bryl z konińskiego biura Wielkopolskiej Izby Rolniczej.

Temat powrócił za sprawą daty 15 września. To właśnie wtedy wygasnąć miało nałożone na eksport ukraińskiego zboża embargo do pięciu krajów UE – Węgier, Słowacji, Rumunii, Bułgarii oraz Polski. Czy skutki jego wcześniejszego braku odczuła także Wielkopolska?

Czytaj także: Ryszard Bartosik: embargo na zboże z Ukrainy będzie przedłużone. Minister skomentował Michała Kołodziejczaka [WIDEO]

„Potężna ilość zboża dosłownie wlała się do Wielkopolski”

Filip Pawlik, wielkopolski koordynator AgroUnii tłumaczy nam, że dziś wielkopolskim rolnikom absolutnie nie opłaca się sprzedawać zboża z uwagi na jego skrajnie niską cenę, poniżej kosztów produkcji. Jak zaznacza, jego obecna nadpodaż to efekt przetrzymania zboża przez rolników, którzy zawierzyli słowom b. szefa resortu rolnictwa, który to nawoływał do niesprzedawania zboża, z drugiej zaś zalało nas zboże zza wschodniej granicy.

– Potężna ilość zboża dosłownie wlała się do Wielkopolski z Ukrainy, zasypując magazyny pośredników i spowodowała spadek jego ceny na rynku – tłumaczy Filip Pawlik.

„Zakłady kupiły zboże techniczne”

– Niespełniające europejskich norm, niebadane zboże z Ukrainy nie powinno trafiać na nasze stoły – tłumaczy nam pochodzący z wielkopolskiego Złotowa Aleksander Tadych, wiceprzewodniczący „Solidarności” Rolników Indywidualnych. – Zakłady, które kupiły zboże techniczne z Ukrainy i wprowadziły je na polski rynek już jako spożywcze, powinny zostać natychmiast zamknięte.

Wiceszef rolniczej „S” zwrócił uwagę na jeszcze jedną kwestię. W Polsce w przeciwieństwie do krajów zachodnich żniwuje się dość późno, stąd polskiemu rolnikowi trudno uzyskać taką cenę w skupie, na jaką może liczyć np. rolnik francuski czy holenderski.

„Ceny są bardzo niskie”

– Napływ ukraińskiego zboża stanowi duży problem dla wielkopolskich rolników – mówi Elżbieta Bryl z konińskiego biura Wielkopolskiej Izby Rolniczej. – Ceny zbóż w punktach skupu są obecnie bardzo niskie. Dziś rolnik za tonę pszenicy może otrzymać 700 złotych, czyli dwa razy mniej nią przed rokiem. Za żyto – 550 złotych. To są naprawdę ceny poniżej kosztów produkcji i w takiej sytuacji rolnik po prostu dokłada do interesu.

Zdaniem przedstawicielki Wielkopolskiej Izby Rolniczej, niezbędne jest wprowadzenie na rynku różnego rodzaju regulacji odgórnych, w tym np. embarga powstrzymującego import.

Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]     
                  
Obserwuj nas także na Google News

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski