Sprzedawca z jednej z pączkarni przy ul. Półwiejskiej zauważa, że chociaż obecny ruch trudno porównywać do tłumów, które pojawiały się przed epidemią, to w sobotę pojawiło się znacznie więcej ludzi niż w ostatnich tygodniach. Jego zdaniem wpływ na to może mieć pogoda i maski, które sprawiły, że poznaniacy stali się odważniejsi i chętniej wychodzą z domów.
Więcej pracy ma także obsługa tamtejszego Starbucksa. Jak zauważa jednak z pracowniczek lokalu, chętnych na kawę nie brakuje, ale mają problem z jej wypiciem, ponieważ obowiązuje nakaz zakrywania ust i nosa. Niektórzy, aby rozkoszować się ciepłym napojem... chowają się w bramach i tam ukradkiem zdejmują maski.
Wzmożony ruch odnotowuje także lombard. Jego pracownik zdradza, że w sobotę klientów było dwukrotnie więcej niż w weekendy przed "epoką koronawirusa". To niestety raczej nie jest dobra wiadomość, gdyż oznacza, że kryzys zajrzał do kieszeni wielu mieszkańców Poznania.
Na to, że ulica Półwiejska ożyła wpływ mają zapewne także plany rządu, by stopniowo łagodzić część obostrzeń. Warto jednak pamiętać, że kolejna zmiana przepisów wchodzi w życie dopiero w przyszłym tygodniu - w poniedziałek przestanie obowiązywać zakaz wstępu do lasów i parków oraz zakaz rekreacji. Do tego czasu lepiej powstrzymać się od dalszych spacerów, gdyż chęć korzystania z pięknej pogody, może skończyć się mandatem.
ZOBACZ TEŻ:
Koronawirus: Rząd znosi kolejne zakazy. Sprawdź, co się zmieniło
A tak jeszcze niedawno wyglądało wyludnione centrum Poznania

Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?