Unia Europejska w Poznaniu. Ale nikt o tym nie wie

Do Poznania na Forum Społeczeństwa Obywatelskiego Partnerstwa Wschodniego (PW) przyjeżdżają dziś przedstawiciele organizacji pozarządowych z takich krajów jak Białoruś, Azerbejdżan, Ukraina. Jaki jest cel forum?
dr Mikołaj Tomaszyk: Nie wszystkie kraje PW możemy kwalifikować jako dojrzałe demokracje. A uznanie systemu politycznego państwa aspirującego do UE za demokratyczny jest jednym z podstawowych kryteriów wstąpienia do Unii. Demokratyzacja wymaga silnych struktur społeczeństwa obywatelskiego.

Obecnie w ramach PW korzystamy z tzw. miękkich instrumentów dyplomacji, czyli np. organizujemy spotkania podczas których prezentowane są dobre praktyki współpracy. Ranga tego forum dla Partnerstwa Wschodniego jest więc znacząca.

Czym powinni zająć się delegaci?
dr Mikołaj Tomaszyk: Nie spodziewałbym się spektakularnych wyników ich prac. Forum służy podsumowaniu efektów poprzednich spotkań w Berlinie i w Pradze. To jest czas na wypracowanie rekomendacji dla dalszych działań.

Następną sprawą nad którą warto się pochylić to kwestia finansowania PW w nowych ramach finansowych UE 2013+. W dobie kryzysu i szukania oszczędności należy dobrze uargumentować sens finansowania tej inicjatywy.

Partnerstwo Wschodnie jest jednym z priorytetów naszej prezydencja w UE. Czy udaje się nam jego realizacja?
To młoda inicjatywa, która konkuruje o uwagę polityków, dziennikarzy, opinii publicznej a także o finansowe wsparcie z Unią dla Śródziemnomorza - inicjatywą prezydencji francuskiej.

Sytuacja w sąsiedztwie UE powoduje, że wysiłek dyplomatyczny wielu stolic i samej UE koncentruje się arabskiej wiośnie. Czekamy na rozwój wypadków w Egipcie; na reformy w Libii rozwój sytuacji w Iranie. Polski rząd angażuje się w te działania ale przypomina o PW.

Kończy się listopad, w którym spotkania związane z prezydencją były organizowane w Poznaniu. Wielkopolska część prezydencji powiodła się?
dr Mikołaj Tomaszyk: Trudno oceniać wybór tematyczny spotkań organizowanych w Poznaniu. Dobrze, że konferencje w ramach prezydencji odbywały się również poza Warszawą. Przypomnę, że zgodnie z założeniami rządu miało to służyć m. in. ożywieniu zainteresowania Unią w Polsce. Jestem przekonany, że to zadanie nie zostało do końca dobrze wykonane.

Nie tylko w Poznaniu zabrakło punktów informacyjnych z gadżetami prezydencji, z ulotkami o priorytetach - czyli popełniono podstawowe błędy edukacji obywatelskiej, europejskiej. Wywieszenie flag z logo prezydencji na głównej ulicy wiodącej z Ławicy na teren MTP nie wystarczy. W tym obszarze musimy się jeszcze wiele nauczyć.