Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwolniliśmy niepełnosprawną Renatę Kimmel z aresztu. Dziękujemy!

Agnieszka Świderska
Pierwsze chwile Renaty Kimmel na wolności. Nie była w stanie opanować łez ulgi i radości
Pierwsze chwile Renaty Kimmel na wolności. Nie była w stanie opanować łez ulgi i radości Fot. Daniel Andruszkiewicz
Renata Kimmel, niepełnosprawna mieszkanka podpoznańskich Komornik, której historię opisywaliśmy tydzień temu, a która w poniedziałek trafiła do Aresztu Śledczego w Lesznie, w piątek wieczorem wyszła na wolność. Jej uwolnienie było dziełem ludzi dobrej woli: anonimowego dobroczyńcy, który przekazał jej rodzinie pieniądze na zapłacenie grzywny oraz prawników z kancelarii "Sowisło & Topolewski", która za darmo oddelegowała swojego prawnika do tej sprawy.

Grzywna w wysokości prawie 4 tys. złotych została zapłacona już w środę. W środę również został złożony wniosek o o zamianę zastępczej kary pozbawienia wolności na karę grzywny. I to właśnie Sąd Rejonowy Poznań Grunwald i Jeżyce, który rozpatrzył ten wniosek najszybciej jak mógł i już w piątek rano wydał nakaz zwolnienia Renaty Kimmel z aresztu, jest na końcu tego łańcuszka ludzi dobrej woli.

Przypomnijmy: Renata Kimmel trafiła do więzienia, gdyż nie zapłaciła prawie 4 tys. złotych grzywny, na którą sąd zamienił jej karę roku ograniczenia wolności, której nie odpracowała z powodu niepełnosprawności. Z kolei grzywny z zasiłku z pomocy społecznej też nie była w stanie zapłacić. Za obrazę urzędników, bo za to usłyszała wyrok, miała spędzić w celi sześć miesięcy. Sześć miesięcy bez rehabilitacji, które mogły skończyć się dla niej trwałym kalectwem i wózkiem inwalidzkim. Za kratkami spędziła tylko pięć dni.

- Byłam kiedyś kuratorem w więzieniu, ale być w środku to zupełnie inny świat - opowiada Renata Kimmel. - Strażniczki nie chciały mi nawet pomóc wejść po schodach. Lekarz pojawia się tam raz w tygodniu, w piątki. Moja noga była już fioletowa, bolała. Usłyszałam, że od tego się nie umiera. Tylko pani psycholog podtrzymywała mnie na duchu, i natchnęła optymizmem, kiedy pojawiła się szansa, że wyjdę. Panu, który wpłacił grzywnę, nie odwdzięczę się do końca życia. To niesamowity człowiek. Chciałabym osobiście mu podziękować. Tak samo "Głosowi" i kancelarii pana Sowisło. Naprawdę nie wiem, jak mam wam dziękować. Słowa wydają się takie małe przy tym co dla mnie zrobiliście.

- Naprawdę się cieszę, że pani Renata jest już na wolności - to już słowa anonimowego dobroczyńcy. - Najważniejsze, że nie musi się już bać cierpienia. Że udało się ją przed tym uchronić.

- Decyzję o tym, że włączamy się w pomoc pani Renacie podjąłem bez zastanowienia - mówi adwokat Paweł Sowisło z kancelarii "Sowisło & Topolewski. - Dobro w tej sprawie zaczęło się już wcześniej. My tylko pomogliśmy przeprowadzić je szczęśliwie przez drogę sądową. Udało się i mamy dobre zakończenie.

Jak w bajce. Scenariusz historii Renaty Kimmel napisało jednak życie. Podobnie jak scenariusz, który doprowadził do jej uwolnienia. Wyrok, który na niej ciążył, należy już do przeszłości.

Możesz wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.gloswielkopolski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski